2010/10/24

Zapomniałam o bananach. Ciasto!



Zapomniałam o bananach. Na długo.
Bo surowe banany nie należą do moich ulubionych owoców. Ale nie surowe, to już zupełnie inna sprawa. Nabierają nowego oblicza i głębi: wyraziste, karmelowe, lekko korzenne, zmieniają smak zwyczajnych placuszków gryczanych.
A banany smażone w cieście? Na ciepło. Jak ciepłe ciastko.
Właśnie, a gdyby tak ciasto. Po prostu.
Dziecinnie proste w przygotowaniu, a najlepsze jakie do tej pory jadłam. Niezwykłe w smaku dzięki bardzo dojrzałym (nawet przejrzałym), skarmelizowanym podczas pieczenia bananom.
Jedzone po raz pierwszy zaskakuje.
Słodko, słodko, uwiedzie każdego. Trudno poprzestać na jednym kawałku...

Miłej niedzieli Wszystkim!





Chlebek bananowy
(przepis modyfikowany, zgodny z KPP, autor: Sophie Dahl)

4bardzo dojrzałe banany
75g miękkiego masła
1jajko
100g syropu z agawy lub 80-90g płynnego miodu (lub 150g brązowego cukru)
1łyżeczka ekstraktu z wanilii
szczypta imbiru
szczypta soli
1łyżeczka sody
170g mąki orkiszowej lub pszennej (użyłam pszennej pełnoziarnistej)
mała szczypta kurkumy

Piekarnik nagrzać do 180st. C (termoobieg 160st.C)

Banany rozgnieść widelcem, dodać resztę składników, oprócz mąki i kurkumy.
Miksować do połączenia składników.

Dodać mąkę i miksować, aż masa się połączy. Na koniec dodać kurkumę.

Masę przelać do blaszki lekko nasmarowanej masłem i wyłożonej pergaminem (użyłam blaszki o wymiarach 26x8x7cm, w oryg. była to blaszka o wymiarach 23x13x6cm), piec 50-60min.
Kroić po zupełnym ostudzeniu. Pyszny zarówno sam jak i z masłem.
Ostudzony lub najlepiej kilkudniowy chlebek, można pokroić w kawałki i opiekać w tosterze.

Smacznego!

31 komentarzy:

  1. a ja banany lubię i surowe i pieczone :)
    więc dla mnie taki chlebek to wielkie MNIAM!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chlebek bananowy to jedno z ulubionych ciast mojej rodziny - jest bardzo prosty, a smak ma przepyszny. Czasami dodaję do niego orzechów, przypraw albo startej czekolady.

    Pozdrawiam i zapraszam,
    http://kraina-szczesliwosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciasto to piekę co najmniej raz na miesiąc - a przepis też się u mnie pojawił:-)
    Wczoraj upiekłam jednak alternatywny bananowy chlebek z ostatniej książki Nigelli - i jest równie dobry.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bananów surowych podobnie jak i Ty nie lubię. Za to pieczone baaaardzo :) szczególnie w połączeniu z kakao, czekoladą albo orzechami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy14:56

    Oj tak, nie ma niczego lepszego niż chlebek bananowy. Po zjedzeniu owego też powiedziałam sobie, że to najlepsze i najszybciej znikające ciasto, jakie miałam niewątpliwą przyjemność jeść. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię też czasem taki upiec. Tylko rzadko udaje mi się uchronić banany przed zjedzeniem na surowo, niestety mieszka nieopodal prawdziwy bananojad.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak pięknie, Patrycja! Jesteś czarodziejką.

    OdpowiedzUsuń
  8. narobiłaś smaku tym wpisem Patrycjo! a że jeszcze proste w wykonaniu, to nie omieszkam wykonać!
    Piękne zdjęcie!
    :)
    E.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja mam tak samo - banany same - nie bardzo, ale w wersji "wykwintniejszej" - owszem!
    i w takim chlebku np to już zdecydowanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niech żyje Sophie i jej chlebek :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziecinnie proste? I pyszne ;) Coś na najbliższy weekend z Dziewczynami. Dziękuję.
    p.s. Patrycjo, a będzie jakiś prosty przepis na chleb? Myślę o kulinarnym weekendzie, a ten chleb pachnie mi od tygodnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. jestem zwolenniczka babanów w każdej postaci :) piękny chlebek upieklaś :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochani, dziękuję i cieszę się, że znalazło się tylu wielbicieli bananowych wypieków:-) A ten bananowy chlebek jest wyjątkowo pyszny.

    Beato, Enchocolatte,
    Dziękuję:-)

    Anno Mario,
    Piekłam i Nigelli, ale struktura i smak nie urzekły mnie. Na co też pewnie miała wpływ ta duża ilość proszku i sody. A ten S.Dahl jest wciąż moim ulubionym: zwarty, wilgotny, ale puszysty, no i ten wyrazisty, korzenny wręcz smak!:-)

    Lisko,
    Oj tak, niech żyje, bo jest boski!:-)

    Ewo,
    Oczywiście, że będzie (już niebawem), tak jak Ci obiecałam:-) Więc będziesz miała chlebowy weekend:)

    Narzeczono,
    To musisz jakąś dobrą kryjówkę dla tych bananów znaleźć, tylko trochę to trudne, bo dojrzałe tak intensywnie pachną:-)

    Pozdrawiam wszystkich!

    OdpowiedzUsuń
  14. Pieknie wyglada!!! apetycznie i zdrowo :),ja jestem od niedawna "fanka" surowych bananow,bo ciagle jeszcze na diecie i sporo sportu robie,wiec daja sporo energii-tylko z tego wzgledu "polubilam" je w stanie surowym :)
    Pozdrawiam niedzielnie jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bananowe ciasta sa dobre na wszystko :) Mam kilka roznych przepsow w ksiazkach, trzy nawet juz wyprobowalam, byly pyszne. Mam tylko maly problem: niestety moje bananowe chlebki czesto opadaja po upieczeniu :(

    OdpowiedzUsuń
  16. To i mój ulubiony przepis na chlebek bananowy:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Banany w moim domu muszę podstępnie chować żeby zrobić taki chlebek. Ja robię najczęściej wersję z płatkami owsianymi.
    I wiesz, faktycznie teraz uświadomiłam sobie ,że jada go nawet nasza kuzynka, która nie cierpi bananów.

    OdpowiedzUsuń
  18. to i mój ulubiony;)

    OdpowiedzUsuń
  19. zrobiłam dzisiaj, nie mogliśmy się doczekać wystygnięcia więc zjedliśmy po kawałku ciepłego, po kawałku zimnego a resztę musiałam porządnie schować żeby zrobić jakieś zdjęcia :D przepis super, w chlebku jestem zakochana
    http://niebieskapistacja.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  20. zrobiłam dzisiaj korzystając z przepisu od ciebie, jest mega!
    http://muffinandmuffins.blogspot.com/2011/08/chlebek-bananowy.html

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy14:38

    a mi wyszedł zakalec... jestem zrozpaczona swoim talentem kulinarnym. Jedyną zmianę jaką wprowadziłam do przepisu to zamiast sody użyłam proszku do pieczenia (dałam niecałą łyżeczkę)czy to może być wina że ciasto nie wyrosło??

    OdpowiedzUsuń
  22. chocolate,
    Teoretycznie powinno wyrosnąć na proszku również. Może ciut za mało, albo proszek przeterminowany. Piekłam to ciasto wielokrotnie, na cięższej do podniesienia mące razowej i zawsze się udaje. Spróbuj jeszcze raz, na sodzie może tym razem, musi się udać. Trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Anonimowy15:02

    chyba ze to jeszcze wina mąki użyłam pszennej razowej typ 2000, piekarnik też nie jest za szczelny, następnym razem dodam sody ... będę dalej próbować bo najwyższa pora nauczyć się piec

    OdpowiedzUsuń
  24. Mąka razowa jest jak najbardziej w porządku, jeśli jest bardzo gruba i ciężka - żarnowa, z dużą zawartością otrąb, możesz ją wcześniej spulchnić, przesiewając przez sitko, lub wymieszać pół na pół z jasną mąką.

    OdpowiedzUsuń
  25. Anonimowy18:52

    Upiekłam jeszcze raz ciasto i tym razem wyszło przepyszne :) a co najważniejsze wyrosło, dodałam jeszcze czekolady, a zamiast sody użyłam ponownie proszku do pieczenia ale tym razem dałam go już więcej

    OdpowiedzUsuń
  26. Patrycjo,
    Czy mozna dodać cukier waniliowy zamiast ekstraktu? Albo moze w ogole pominąć?

    OdpowiedzUsuń
  27. Mi,
    Nie pomijać, może być cukier, dobrze gdyby był z prawdziwą wanilią. Można też dodać ziarenka z 1/2 małej laski wanilii.

    OdpowiedzUsuń
  28. Witam a ja już po raz trzeci pieke i znów opadlo. Załamana jestem, wyszedł tylko za pierwszym razem a potem 3 razy nie. Robię wszystko według przepisu i nic. Pomocy ��

    OdpowiedzUsuń
  29. Mi tez opadl, zapowiadal Sie super,urosl. A na koniec opadniety zakalec😐

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny blogu:)
Proszę o
podpisanie się imieniem jeśli komentujesz anonimowo. Będzie mi miło zwracać się do Ciebie po imieniu, nie bezosobowo :)