2011/07/16

Czereśnie. Chłodnik.


Zasypiam w pościeli pachnącej wiatrem i słońcem, tym specyficznym zapachem, który znam od dzieciństwa, tak pachnie tylko tutaj. Do dużej, błękitnej filiżanki i starego, emaliowanego kubeczka zbieram poziomki, wiśnie i borówki, prosto z krzaka smakują nieziemsko, czekam na chrupiącą sałatę i słodkie jak miód ogórki, za to kocham ogród moich Dziadków. Za oknem świerszcze cykają jak oszalałe, mam wrażenie, że pod oknem mam gigantyczną orkiestrę, której mogę słuchać godzinami i która nigdy mi się nie znudzi, hipnotyzuje wręcz i upaja. A potem był deszcz, lubię wsłuchiwać się w jego rytm, po prostu wtopić się w ten dźwięk, a potem wąchać tę słodką, chłodną rześkość, którą daje powietrzu...
Na targu wybieram czereśnie, tym razem nie te ciemne, wręcz czarne i dekadnenckie, ale te delikatniejsze, jaśniejsze, w smaku świetliście słodkie. Chłodnik z nich smakuje jak upalny dzień w cieniu drzew...

..............................................................................................
W najbliższych tygodniach będę mieć ograniczony  dostęp do internetu, na komentarze i maile będę odpisywać w miarę możliwości, proszę więc o wyrozumiałość:) Pozdrawiam Was serdecznie i życzę słonecznego weekendu!



Chłodnik czereśniowy
(przepis zgodny z KPP)

500g czereśni (waga po wypestkowaniu)
syrop z agawy (lub cukier) - do smaku
1 szczypta cynamonu
2 goździki
1 mała szczypta soli
1/2 kubeczka kwaśnej śmietany
4-5 łyżeczek soku z cytryny, do smaku


Do 1 1/4 l wrzątku dodać czereśnie, posłodzić, dodać cynamon, goździki oraz odrobinę soli. Gotować do miękkości owoców. Dodać śmietanę i dosmakować sokiem z cytryny, zmiksować i schłodzić. Podawać sam lub z ulubionym makaronem.

Smacznego!

 

11 komentarzy:

  1. uwielbiam czereśnie. najchętniej jem je prosto z miski, saute.

    o, i dobrze wiem o czym mówisz! też kocham przechadzać się po ogrodzie, zbierać maliny, poziomki.

    OdpowiedzUsuń
  2. W upalny dzień w cieniu drzew taki chłodnik jak marzenie. Dla mnie bez makaronu:) Kocham czereśnie, w każdej postaci. Ale chłodniku z nich jeszcze nie robiłam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Intrygujący chłodnik :) (i piękna piosenka Adele - pierwszy raz ją słyszę:))

    OdpowiedzUsuń
  4. piękny chłodnik
    chyba wolałabym na niego popatrzeć niż jeść

    Czy mogłabyś jutro zabrać 2-3 przepisy na chleb(najprostszy na zakwasie)?
    napiszę Ci jeszcze sms gdybyś tu nie zaglądała

    do jutra!

    OdpowiedzUsuń
  5. Miłego pobytu u dziadków:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zyczę Ci miłego wypoczynku:).
    Chłodniczek zapowiada sie pysznie. Lubię owocowe zupki, ale czereśniowej nie jadłam jeszcze.

    Pozdrowienia:)
    Majana

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaki piękny czas. I jakie piękne sztućce!
    Patrycjo, napiszę dzisiaj na @. Zaglądasz do niej teraz? Czy zrobiłaś sobie urlop od wszystkich i wszystkiego? Ja czasami właśnie tak robię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. lubię chłodniki, zwłaszcza zaskakujące smakiem,

    OdpowiedzUsuń
  9. czeresniowe smaki... pycha:)

    OdpowiedzUsuń
  10. najbardziej przemowil do mnie opis ogrodu i tych wszystkich wspanialosci zbieranych prosto z krzaczkow.....
    Chlodnikow i zup owocowych przyznaje,ze nie lubie,wole owoce na surowo...
    Pozdrawiam i rowniez milusiego weekendu Ci zycze :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny blogu:)
Proszę o
podpisanie się imieniem jeśli komentujesz anonimowo. Będzie mi miło zwracać się do Ciebie po imieniu, nie bezosobowo :)