"Król zażądał zwyczajnego obiadu!!! Pani to rozumie? Zwyczajnego obiadu! Nie chce biszkoptów, bezów, zupy nic! Nie życzy sobie widzieć marcepanów, mazurków ani soku pomarańczowego. Wczoraj całą wazę zupy truskawkowej osobiście wylał do garnka dla ptaków, a dziś od rana żąda zwykłego obiadu. Oświadczył, że raczej umrze z głodu, niż weźmie do ust jeszcze jedno słodkie paskudztwo. Tak powiedział: - słodkie paskudztwo!
- Może ja coś wymyślę? - Mirabelka zastanowiła się przez chwilę. - Jeśli król ma takie życzenie, to podajcie mu na obiad kartoflankę z chlebem. (...)
Zakasała rękawy i włożyła fartuch, przygotowała drożdże, ciasto w dzieży i odczekała, aż urośnie. Sama napaliła w piecu i własnoręcznie wkładała do niego uformowane bochenki. Pilnowała, by chleb nie przypiekł się zanadto a kiedy zaczęła wyjmować go z pieca, po pałacu rozszedł się tak smakowity zapach, że wszystkim bez wyjątku, ciekła z ust ślinka.(...) Król chodził po komnacie nerwowym krokiem: tam i z powrotem, tam i z powrotem. A kiedy go wreszcie poproszono do stołu (...) zjadł pełen talerz zupy i zagryzł chlebem"*
Upiekłam chleb, ugotowałam kartoflankę. Z kurkami. Proste smaki cieszą.
Kartoflanka z kurkami
(przepiz zgodny z KPP)
250 g kurek
2 łyżki masła
świeżo mielony czarny pieprz
sól morska i 1 łyżeczka sosu sojowego
2-3 łyżeczki soku z cytryny
2 duże szczypty majeranku
1/2 małej pietruszki, pokrojonej w kosteczkę
1/2 małej marchewki, pokrojonej w kosteczkę
4-5 średnich ziemniaków, pokrojonych w średnią kostkę
3 łyżki kwaśnej śmietany
Kurki umyć, większe przekroić na pół, mniejsze zostawić w całości.
Do rozgrzanego garnka włożyć masło, gdy się roztopi dodać kurki, odrobinę pieprzu, soli i łyżeczkę sosu sojowego. Kurki dusić na maśle kilka minut, następnie zalać 1l zimnej wody, dodać łyżeczkę soku z cytryny, majeranek i gotować, aż kurki będą półmiękkie. Dodać warzywa pokrojone w kosteczkę, gotować do miękkości. Doprawić pieprzem i solą, dodać śmietanę i jeszcze 1-2 łyżeczki soku z cytryny (spróbować i ew. dodać ciut więcej, zupa nie powinna być mdła) i pogotować chwilkę. Podawać samą lub z ulubionym chlebem.
Smacznego!
* Renata Opala "Słonecznikowa Dziewczynka"
denerwujecie mnie tymi kurkami :P Wszędzie kurki tylko u mnie ma buuu :P Na pocieszenie poproszę talerz zupy! :)
OdpowiedzUsuńJa się absolutnie zgadzam z Zieleniną! Wszędzie kurki, tarty, zupy, pasty a skąd ja mam tu wziąć kurki? ;-)
OdpowiedzUsuńPiekna zupka :)
OdpowiedzUsuńpiekna w swojej prostocie:) i pyszna:)
OdpowiedzUsuńKurki z bazaru :) Oj, jaka smaczna ta zupa!
OdpowiedzUsuńu mnie też prosto, krupnikowo :)
OdpowiedzUsuńale takiej kartoflanki to bym zjadła chętnie!
Pozdrawiam!
a wiesz, że nigdy nie jadlam kartoflanki? ;)
OdpowiedzUsuńYummy & Tasty
"Król zażądał zwyczajnego obiadu!", bardzo mi się podoba ten fragment.
OdpowiedzUsuńKurki uwielbiam, pod każda postacią, w takiej zupie też bym uwielbiała. Ale nigdy takiej nie jadłam :(
Kurkom mowimy zdecydowane TAK... z ziemniaczkami bomba!!!
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie jak król:)
OdpowiedzUsuńCzasem jak powietrza potrzebuję zwyczajnego obiadu:)
Bardzo lubię proste smaki. Może dlatego tak przypadła mi do gustu włoska kuchnia?
OdpowiedzUsuńSuma składników bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
proste smaki.. kurki i ziemniaki.. pyszne.
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi smaku. Zupa musi być niesamowita!!!
OdpowiedzUsuńSuper wygląda! lubię takie troszkę retro dania,a to na takie mi właśnie wygląda;)
OdpowiedzUsuńech....zakupie chyba w koncu te kurki, bo same pysznosci kurkowe co rusz widze,a tu jeszcze taka zupka....mniam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Super! Ja też mam ochotę na kartoflankę, choć ostatnio przemknął mi przez myśl zwykły krupnik ;)
OdpowiedzUsuńpozdr!
Uwielbiam kurki. Zawsze chodziłam z babcią do lasu, aby nazbierać ich na pyszną zupę, taką jak ta Twoja. Smakowity post i piękne jak zawsze fotografie. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńA ja marzę o kartoflance od dawna. I ciągle mącę mamie w głowie, żeby w końcu zrobiła ;)
OdpowiedzUsuńWięc sama się zabiorę! Można z mrożonymi kurkami, Patrycjo?
Mileno,
OdpowiedzUsuńMogą być mrożone:)
Zielenino, Marto,
Kurki z targu:)
Małgo,
To dobry pretekst, żeby spróbować:)
Yba,
Nic straconego a tę zupę robi się właściwie chwilkę:)
Dziękuję za wszystkie komentarze i pozdrawiam Was serdecznie!
Patrycjo, dziękuję za ten przepis! Wczoraj znalazłam w mojej zamrażarce torbę kurek i powstała "twoja" zupa. Genialna w swojej prostocie!
OdpowiedzUsuń