2011/09/27
Lato w Polsce. Migawki. Analogowo.
Ostatnie dwa tygodnie minęły z prędkością światła, dniami wypełnionymi po brzegi. Powoli otwieram drzwi jesieni, korzennym ciastom, rozgrzewającym zupom. Jeszcze oglądam się przez ramię, przed chwilą było lato, jego niezwykle ciepłe i słoneczne zakończenie, które mam ochotę schować do kieszeni miękkiego swetra i skubać jak ciepłą drożdżówkę w chłodne, jesienne dni. Tak jak wspomnienia, okruszki lata i smaki spotkań, które kryją się w zakamarkach fotografii, w tle, w tym co poza kadrem...
...i "last but not least" jeden z polaroidów, jaki zrobiłam Polaroidem Delie (Delie ;-))
:)) Czekałam na ten wpis:)
OdpowiedzUsuńEch, lubię te obuwnicze przeglądy zdarzeń:)
Chociaż ten jest zupełnie nie reprezentatywny;-D Są moje sandały i mokasyny, ale nie ma balerin!:) Do nadrobienia:)
A na poważnie, Twoje analogi są bajeczne. BAJECZNE!
I za te zdjęcia na których mnie sportretowałaś jeszcze raz pięknie dziękuję. Bo są piękne, i cyfrowe, i analogowe, i polaroidowe. Te przez pończochę też:)
Uściski mocne bardzo!:)
PS Najbardziej lubię kolaż z dynią:) Piękne zdjęcie tej ostatniej:)
OdpowiedzUsuńPatrycjo uwielbiam Twoje analogi!! Podobają mi się wszystkie bez wyjątku!
OdpowiedzUsuńI też jestem właśnie w trakcie przygotowywania postu z Polski ale już pachnącego jesienią:)
pozdrawiam ciepło
Ja też czekałam na ten wpis ;) I na Twoje analogowe wspomnienia. Nie wiem, jak Ty to robisz, ale te zdjęcia naprawdę przenoszą mnie w inny świat. Czarodziejka :) Delie mokasyny i sandały, a ja uzupełniam te spotkania balerinami ;)))
OdpowiedzUsuńUściski!
Dynia najpiękniejsza! Czy dobrze widzę zdjęcia na spinaczach z Kiku sushi? Chyba tak :)
OdpowiedzUsuńświetne te migawki analogowe!
OdpowiedzUsuń:)
O, rozpoznaję moje okolice :). Plac Konstytucji, o i nawet uwkiecony i uwstążkowany rower przed jedną z kwiaciarni :). Prawda? Ale fajnie, że tu zaszłaś...Dynia jest MISTRZOWSKA!
OdpowiedzUsuńPiękne, Patrycjo :) wszystkie!
OdpowiedzUsuńDelie,
OdpowiedzUsuńAż się zarumieniłam, dziękuję! Co do portretów, to cała przyjemność po mojej stronie:)
No właśnie, balerin zabrakło i Twoich obłędnych pracowych szpilek. Do nadrobienia;) Tak jak i bagietka&sery z leżakowaniem:) Całuję!
Olliveta,
Dziękuję:) A w Polsce słyszę, jesień rozpieszcza słońcem i ciepłem, będzie więc Twój post pięknie pachniał:)
Ewo,
Właśnie, dzięki Twoim balerinom mamy komplet;-) Dziękuję za ciepłe słowa i ściskam Cię:)!
grecki chor,
Tak, to z Kiku:)
Magdaleno,
Dziękuję:)
Sylvii,
Tak, dobrze rozpoznajesz:)
owieco,
Dziękuję:)
Pozdrawiam Was serdecznie:)
Co do leżakowania, to mi głupio:( Bo się zgapiłam okrutnie i wszystko się rozlazło jakoś:(
OdpowiedzUsuńPatrycjo,mnie się wszystko podoba. Zdjęcia są piękne.:)
OdpowiedzUsuńTylko wytłumacz mi tę modę fotografowania butów, bo nijak tego pojąć nie mogę ;)
Pozdrawiam serdecznie:)
M
Piekne wspomnienia na fotografiach.
OdpowiedzUsuńI te buty...:):)
Przyjemne obrazy. Z Warszawą w tle.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Delie,
OdpowiedzUsuńOjtaojtam, w sam raz, dłużej tam to można było ew. z prowiantem. To następnym razem:-)
Majano,
Dziękuję:) To takie inne, nieoczywiste portrety miejsca, chwili, otoczenia, ludzi.
Agnieszko, Zemfiroczko
Dziękuję:)
Wspaniałe zdjęcia, jak zawsze, i jaki piękny wpis. "Otwieram drzwi jesieni" - dokładnie tak, choć ja na razie zaglądam przez dziurkę od klucza i udaję, że mnie nie ma w domu
OdpowiedzUsuńPrzepiekne zdjęcia, właśnie takie mi się marzą...
OdpowiedzUsuńPo Twojej dzisiejszej galerii, już wiem co będzie pierwszym obiektem jaki sfotografuje swoim nowym/starym dopiero nabytym analogiem...dziekuje za inspirację!!
Patrycjo, piękne to lato twoim okiem, takie bezwietrzne się wydaje.
OdpowiedzUsuńŻałuje, że naszym balerinom nie dane było się spotkać.
Może innym razem.
Zdjęcia są niezwykle klimatyczne i melancholijne, jak na wspomnienia przystało. Najbardziej ujęły mnie kameleony, które są nie tylko same w sobie świetnymi gadzinami, ale także zostały przez Ciebie uchwycone w niezwykle korzystnym świetle(i to dosłownie) :)
OdpowiedzUsuńAgaWo,
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem, ten sposób chętnie wypróbowałabym gdy nadejdzie zima: nie ma mnie w domu;)
Agnieszko,
Miło mi to słyszeć i owocnego "analogowania":)
Narzeczono,
Na pewno następnym razem:)
Skye,
Dziękuję:)
Piękne te zdjęcia! Analogowe fotki mają niesamowity klimat!
OdpowiedzUsuń--
http://paulinakolondra.pl/blog
Czy na jednym ze zdjec (gdzies w srodku) dziewczynka ciagnie mame za spodnice? Niespotykane kadry Partycja, ujeciami zaskakujesz, nawet do braku kontrastu zaczynam sie przelamywac ;-) Pozdrawiam Cie cieplo!
OdpowiedzUsuńbaletki i mokasyny rządzą:)
OdpowiedzUsuńps: piękne, piękne fotki!