2012/02/29

Wieczorne wyrabianie chleba. Nocne wyrastanie w lodówce...


c.d.n.

12 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie wlasnie tez rosl przez noc w lodowce.
    Swietnie pokazane:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chleb wciąż mnie przerasta.
    upiekłam dwa, ale były twardsze niż chleb krasnoludów, Mogły raczej służyć jako broń, a nie produkt
    spożywczy:(
    Twój wygląda bosko.
    PS
    Szukam przepisu na kawę pięcioprzemianową, ale taką z cynamonem i kardamonem i innymi przyprawami.etc
    Poratujesz?

    OdpowiedzUsuń
  4. Doskonały kolaż na dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  5. Upiekłam swój pierwszy, prawdziwy chleb z Twojego przepisu. Oczywiście, masz ich dużo, jeszcze więcej upiekłaś, są na prawdę powalające, doskonałe. Ale chciałbym, żebyś wiedziała, że dzięki Twoim słowom, fotografiom i swoim zafascynowaniem chlebem przekonałaś mnie. Dziękuję, bardzo, bardzo.
    A było warto. Niesamowite emocje.
    I wiesz, teraz tak sobie myślę, że obok w pokoju dwaj mężczyźni oglądają mecz. Krzyczą, skaczą, są strasznie przejęci. Mogę, dzięki Tobie, spokojnie to porównać do procesu robienia, pieczenia mojego chleba. Dla mnie były to takie właśnie emocje.
    :))))

    Piękny kolaż. Już nie mogę się odczekać rozwinięcia.

    Pozdrawiam ciepło, Partycjo!

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesamowite ujęcia!
    Patrycjo,ale chyba sama nie robiłaś zdjęć, będąc zajęta zagniataniem?
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. intrygujący wstęp...

    OdpowiedzUsuń
  8. Niesamowite zdjecia.... w robieniu chleba jest dla mnie jest jakas magia!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo ładne zdjęcia :) czekam na przepis!

    OdpowiedzUsuń
  10. Pru,
    Ten chleb Ci wyjdzie, zapewniam i namawiam żebyś spróbowała:)
    Co do kawy, podaję kolejność: kawa (mielona, naturalna), wrzątek, osłodzić odrobinę (czym lubisz) cynamon, kardamon, doprowadzić do wrzenia, zdjąć z ognia i odstawić na chwilkę, przecedzić. Podawać samą lub z ulubionym mlekiem/ śmietanką i posłodzić czym lubisz.

    Toniu,
    Cudownie czytać o takich chlebowych doświadczeniach:) Bardzo się cieszę i zapraszam Cię jak najczęściej. Nie tylko po przepisy chlebowe:)

    Anka,
    O tak! I za nic bym się tej przyjemności nie wyrzekła;)

    Dziękuję za wszystkie komentarze i pozdrawiam Was!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy13:07

    a gdzie można przeczytać całość postu? widać same zdjęcia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny blogu:)
Proszę o
podpisanie się imieniem jeśli komentujesz anonimowo. Będzie mi miło zwracać się do Ciebie po imieniu, nie bezosobowo :)