Uwielbiam żeliwną patelnię.
Nie dość, że wychodzi na niej najlepsza jajecznica, można usmażyć na niej pierś kaczki, a potem od razu zapiec ją do chrupkości w piekarniku, owoce zapiekane pod kruszonką, nie ostygną zaraz po wyjęciu z piekarnika. Myślę, że udałoby się upiec w niej pieczeń, rybę czy kurczaka. Można wziąć ją ze sobą na biwak i smażyć na niej w ognisku.
Jest naprawdę wszechstronna i znajdzie się dla niej wiele zastosowań.
Można też np. upiec w niej chleb.
Pieczenie chleba w żeliwnej patelni, jest świetną alternatywą dla kamienia czy garnka żeliwnego. Procedura jest taka sama: do zimnego piekarnika wstawiamy patelnię, nagrzewamy i na bardzo mocno rozgrzaną patelnię zsuwamy wyrośnięty bochenek.
Do pieczenia tą metodą nadają się wszystkie chleby o sprężystej strukturze, których przepis wymaga pieczenia "luzem", bez foremki.
(przepis modyfikowany, źródło: książka "Bourke Street Bakery")
405 g zakwasu pszennego 50/50 (lub pszennego)
655 g mąki pszennej chlebowej
110 g mąki żytniej jasnej
1/3 łyżeczki drożdży instant
450 ml wody
1 łyżka soli morskiej
szczypta mielonego kminku (opcjonalnie)
Zakwas wymieszać z wodą i drożdżami. Dodać obie mąki, kminek (opcjonalnie), miksować min na niskim biegu, następnie na średnim biegu, do połączenia. Miskę przykryć ściereczką i zostawić ciasto na 20 min., żeby odpoczęło.
Ciasto posypać solą i miksować najpierw wolnym biegu ok. minuty, potem na średnim -wysokim przez kilka minut, dopóki ciasto nie będzie gładkie i zacznie formować się w kulę.
Na lekko naoliwiony blat wyjąć ciasto, krótko wyrobić naoliwionymi dłońmi, ułożyć w nasmarowanej olejem misce, przykryć folią lub włożyć miskę do foliowej torebki i zawiązać. Odstawić na 1 godz., w temp pokojowej.
Po tym czasie ciasto odgazować na lekko omączonym blacie (delikatnie rozpłaszczyć w prostokąt, złożyć na trzy jak list, obrócić o 90st. i ponownie złożyć na trzy), ułożyć w misce, przykryć i odstawić na 1 godz.
Następnie ciasto wyjąć na lekko omączony blat, podzielić na 2 części, każdą lekko odgazować i złożyć w bochenki. Ułożyć w omączonych koszykach (lub wyłożonych omączonymi ściereczkami), odstawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu lub na nocne, zimne wyrastanie (wtedy należy koszyki włożyć do plastikowych torebek, zawiązać i włożyć do lodówki na 8-12 godz.)
Do zimnego pieca włożyć żeliwną patelnię (chleb można również upiec na kamieniu czy rozgrzanej blasze), piec nastawić do 240st.C, rozgrzewać przez 30 min.
Na dno pieca włożyć naczynie z wodą. Wyrośnięty chleb naciąć, zsunąć na rozgrzaną patelnię. Piec 30-35 min.
Upieczony chleb, postukany od spodu wydaje głuchy odgłos. Studzić na kratce, kroić po ostudzeniu.
Smacznego!
To prawda!. Ja równiez jestem wielka fanką.
OdpowiedzUsuńMoże jedyną jej wadą jest to, że jest taka ciężka!:)
Te bochenki wygladają rewelacyjnie!
Pozdrawiam!
A ja mam pytanie natury technicznej.Bede naprawde wdzieczna za odpowiedz.Otoz moja zeliwna patelnia zerdzewiala.czy jest szansa,zeby ja odratowac?
OdpowiedzUsuńP.S.chleby i zdjecia,niepowtarzalne.Pozdrawiam
Truflo, chleb wygląda przepięknie! Cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuń:)
Pozdrawiam serdecznie.
Ps. Czy można zlikwidować tę slowną weryfikację? Strasznie to uciążliwe.
Cudo !!! Kiedyś tez taką sobię sprawię :) Piękny chleb :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmam ostatnio ogromną ochotę na domowy chleb... !
OdpowiedzUsuńUwielbiam rustykalnosc- zarowno chleba jak i patelni:-)
OdpowiedzUsuńChleb z patelni? I w dodatku zakwasowiec? Na to nie wpadłam. Chyba muszę sobie taką sprawić.
OdpowiedzUsuńPiękne chleby!
A jaką żeliwną patelnię warto kupić?
OdpowiedzUsuńMuszę szybko poszukać takiej patelni. chleb wygląda pięknie! Jaki puszysty, idealny :))
OdpowiedzUsuńalez wygląda!!
OdpowiedzUsuńjakie piękne zdjęcia!
i jakt o musi byc smak! :)
mmm
Twoje wypieki są czymś, co poprawia mi samopoczucie
OdpowiedzUsuńcudny chleb i zachwycające zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie sprawić taką patelnie, bardzo ciekawy pomysł;)
OdpowiedzUsuńviola,
OdpowiedzUsuńSpróbuj ją wyszorować szorstką myjką i gorącą wodą z płynem. Jeśli rdza nie zejdzie posypać solą i myć szorstką myjką. Można też spróbować octem i szorstką myjką. Wysuszyć i jeśli rdza zeszła - zaimpregnować. Czyli nalać oleju rzepakowego (koniecznie rzepakowego) do ok. 2 cm wysokości, podgrzewać wolno, na małym ogniu, aż olej prawie się zagotuje (to ważne by nie przyspieszać). Pozostawić do przestygnięcia oleju, olej wylać, i przetrzeć patelnię do sucha, papierowym ręcznikiem. Jest jeszcze druga metoda: całą patelnię, (suchą!), łącznie z rączką, nasmarować sowicie olejem rzepakowym, umieścić w piekarniku i wypiekać w wysokiej temp., 1-2 godziny. Impregnowałam i tak i tak. Patelnie żeliwne niepowlekane nie lubią wilgoci i jedna kropla nieopatrznie zostawiona, na drugi dzień zamienia się w rdzę. Dlatego po myciu zawsze trzeba ją bardzo dokładnie wytrzeć i np. na pół minuty postawić na niewielki płomień, to całkowicie ją wysuszy. Raz na jakiś czas, po myciu i wysuszeniu, warto wetrzeć w nią kropelkę oleju.
Małgosia,
To kwestia upodobania i zastosowania. Ta jak na zdjęciu, jest zupełnie niepowlekana, czyste żeliwo, zniesie wszystko. Można na niej i smażyć i piec, możesz ją śmiało włożyć w ognisko czy na grill.
justyna. t,
Bardzo mi miło, dziękuję:)
Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa i pozdrawiam Was!:)
Jej, że też nigdy w niej nie piekłam! To genialny pomysł, Trufello :)
OdpowiedzUsuńPS Na kciuku mam poparzenie od moich ostatnich zabaw z żeliwną patelnią (chyba mamy taką samą).
interesujace ;)
OdpowiedzUsuńTez mam slabosc do takich ciezkich, zeliwnych patelni. No i, jak widac, stanowia swietny zamiennik dla kamienia do pieczenia chleba!
OdpowiedzUsuńW żeliwnym garnku już piekłem i chleb był wyśmienity. Z patelni pewnie tez taki jest :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękne dzięki za rewelacyjny przepis. Został wypróbowany i totalnie uwielbiony przez wszystkich obecnych przy stole. Jeśli masz chęć, to możesz zerknąć tutaj: http://majology.mymaj.net/home-cooking/praise-the-bread/
OdpowiedzUsuńna rezultat mojego wypieku, gdzie to i przytaczam Truflę jako źródło przepisu i wielu innych, w tym fotograficznych, inspiracji.
Uściski.
Gosia
O co chodzi z tym impregnowaniem patelni olejem rzepakowym? O wielu jego cudownych właściwościach słyszałam od wysokiej zawartości witamin po omega-3 włącznie, ale o jakimś zbawiennym wpływie impregnującym jeszcze nie :)
OdpowiedzUsuńladyfromspace,
OdpowiedzUsuńWszędzie gdzie szukałam informacji nt. impregnowania patelni żeliwnych, najczęściej spotykałam się z olejem rzepakowym. Można pewnie użyć innego oleju roślinnego np. arachidowego, kokosowego czy oliwy z oliwek. Wypróbuję inne oleje do impregnowania i będę informować jak się sprawdzają. Kiedyś w tym celu używano smalcu i to podobno też dobry "impregnat";)
Gosia Maj,
Cała przyjemność po mojej stronie, na zdrowie!:)
Przepyszny:)
OdpowiedzUsuńtutaj można go podejrzeć:
http://galeriachleba.blogspot.com/2013/02/pszenno-zytni-chleb-z-zeliwnego-garnka.html
Pozdrawiam
wygląda fenomenalnie!
OdpowiedzUsuńJakiej srednicy jest patelnia? Chlebek wlasnie mi wyrasta po raz ostatni ale nie wiem czy moja patelnia nie bedzie za duza :(
OdpowiedzUsuńpaprak,
OdpowiedzUsuńMniejsza 21cm, większa 27cm. Może być duża, to w niczym nie przeszkadza, na pewno się uda z dużej też:) Ja też piekę i w bardzo dużej i w średniej. Pozdrawiam!
Dzieki za szybka odpowiedz :) Chlebek wyszedl ladny ale nie wyrosl za bardzo. Pewnie dlatego, ze uzylam ciezkiej maki i za dlugo pozwolilam mu wyrastac w koszyku. W piekarniku juz nie mial sily powstac. No coz, bede probowac dalej :)
OdpowiedzUsuń