Uwielbiam śledzie, a każdy interesujący przepis jest pretekstem, żeby spróbować ich pod nową postacią.
Śledzie z książki "Scandilicious" wyglądały bardzo zachęcająco: w lekko słodko-kwaśnej marynacie, z dużą ilością korzennych przypraw, szalotką i koperkiem.
Bardzo łatwe do zrobienia, jeśli korzysta się z gotowych płatów śledziowych (matjasów), bez oleju, delikatne, lekko korzenne. Warto spróbować.
Przy okazji chciałam polecić Wam wspaniałe miejsce w sieci, na które trafiłam przypadkiem, w poszukiwaniu informacji o generałowej Zajączkowej. To blog Kobiety i Historia.
Kiedy na niego trafiłam, poczułam się jakbym odkryła jaskinię pełną skarbów, jakby ktoś pisał o historii tak, jak zawsze chciałam czytać: jak o żywym, wibrującym tworze, zawsze z naciskiem na kontekst ludzki, humanistyczny, nie jak o nudnej skamielinie. Pisany lekką, staranną polszczyzną, w sposób absorbujący, przekazuje kopalnię szalenie pociągającej wiedzy i nieznanych historycznych smaczków. Mam nadzieję, że autorka bloga wyda kiedyś książkę, kupiłabym ją z przyjemnością. Na koniec mała uwaga: zaglądanie na tę stronę wciąga i może skończyć się czytaniem archiwum do późnej nocy. Jakby co, ostrzegałam.
Śledzie po skandynawsku
(przepis: Signe Johansen z książki "Scandilicious")
6 solonych śledzi (użyłam 6 gotowych płatów śledziowych, matjasów)
Zalewa (robiłam z połowy porcji)
300ml octu z białego wina
300ml wody
175g ksylitolu lub cukru
1 łyżeczka soli
10 ziarenek ziela ang.
1 łyżeczka ziarenek kolendry (z braku ziarenek dałam szczyptę mielonej)
1 łyżka ziarenek pieprzu czarnego (dałam część czarnego, część czerwonego)
1 łyżka jasnej gorczycy
5 goździków
4 suszone jagody jałowca
1 liść laurowy (w oryg. świeży, u mnie suszony)
oraz
2 szalotki, pokrojone w cienkie plasterki
kilka gałązek koperku (ilość wg. upodobania, jeśli ktoś nie lubi i pominie, myślę, że też będzie dobrze)
Śledzie namoczyć przez kilka godz., w wodzie z mlekiem, lub w samej wodzie. Przelać zimną, odsączyć w durszlaku, pokroić na kawałeczki (jeśli używa się całych śledzi, zdjąć skórę, podzielić na połówki i usunąć ości)
Przygotować zalewę: wszystkie składniki zalewy gotować na małym ogniu przez 10 min., odstawić do całkowitego ostygnięcia.
W słoiku ułożyć plasterki szalotki, trochę posiekanego koperku, pokrojone kawałeczki śledzia, zalać zalewą. Znów ułożyć plasterki szalotki, siekany koperek, kawałeczki śledzi, zalać zalewą itd.
W przepisie autorka zaleca odczekać 5 dni, moje śledzie były gotowe do jedzenia po 24godz.
Podawać z ulubionym chlebem.
Smacznego!
Uwielbiam jeść śledzie, ale nigdy ich sama nie robię. Ten przepis jednak mnie wielce nęci, może już czas? :)
OdpowiedzUsuńjedyne śledzie jak znalazłam w norwegii to zrobione na słodko z imbirem, bardzo.. hmm specyficzne:D Może Twoja wersja bardziej mi zasmakuje:d
OdpowiedzUsuńkocham sledzie...a te Twoje wygladaja oblednie...musze wyprobowac koniecznie;)
OdpowiedzUsuńwspaniały blog, bede sobie dozować przyjemność czytania, dziękuje!
OdpowiedzUsuńO ja! To musi być pyszne! Uwielbiam sledzie! Bede probowac :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący przepis, wypróbuję i już zapisuję.
OdpowiedzUsuńZapowiadają się pysznie. Smakowite ujęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
jeszcze takich nie jadłam ale patrząc na składniki bardzo by ni smakowały:) wyglądają wspaniale:)pozdrawiam: www.martawkuchni.blog.pl
OdpowiedzUsuńTe przyprawy sprawiają, że musi być bardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńMam tę ksiązkę. Robiłam te śledzie. Są bossssskie! :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam! :-) Są świetne i moim zdaniem warto poczekać te 5 dni, ponieważ z dnia na dzień zyskują na smaku :-) Tak, codziennie próbowałam po kawałeczku, to była prawdziwa męka! :-)
OdpowiedzUsuńTe śledzie sa PRZEPYSZNE, zajadamy się nimi z córką. W tym roku na wigilię podam je rodzicom. Mam nadzieję, że przekonają się do marynowanych śledzi. Upiekę żytni chleb razowy na zakwasie...
OdpowiedzUsuńA ocet jabłkowy może być? ... czy słusznie się obawiam, że to jednak nie będzie ten smak ... Jabłkowego mam akurat dużo bo pomyliłam się w zamówieniu:)
OdpowiedzUsuńKarrat,
OdpowiedzUsuńMoże, ja też z jabłkowym robić będę bo mam dużą butlę :-)
Śledzie robię z octem jabłkowym są pyszne robią furorę w całej rodzinie
OdpowiedzUsuńRewelacja! Robiłam je już wielokrotnie i zachwyca się cała rodzina! Polecam gorąco!!!
OdpowiedzUsuńRobie juz chyba z 6 rok z rzedu, sa cudowne! Dziekuje za przepis :) monia
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :-)
UsuńJestem w trakcie. Dolozylem jeszcze tylko imbirek. Zobaczymy😁
OdpowiedzUsuń