Czyli kolejna porcja zdjęć analogowych.
Jesienna sobota z Delie i jej Synkiem, na starym Żoliborzu i nieopodal Cytadeli.
Kawa, rozmowy, zdjęcia i duużo spacerowania. I dziecięce widzenie świata ("Mamo zbieraj zimę!":-)
Bardzo lubię takie spacery. Ogrom cudownie szurających liści, pies z klapniętym uchem i huśtawki.
Potem aromatyczna herbata dla zmarźniętych, owoce z bitą śmietaną dla zgłodniałych, oraz intrygujące w smaku lody rozmarynowo-waniliowe.
A dla wszystkich krótka foto-relacja...
Delie, dziękuję za spotkanie:-)
c.d.n.
To ja dziękuję!
OdpowiedzUsuńFajny to był czas:)
podoba mi się (i to bardzo) zdjęcie z Volvo:)
OdpowiedzUsuńoj, wiele bym dała za takie spotkanie ...
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcia:)
To zdjęcie z volvo ma faktycznie klimat :-) Znakomite! Niczym kadr ze starych seriali policyjnych ;-) The streets of San Francisco - na przykład!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Partycjo, serdecznie!
Świetny ten Twój blog BTW :-)
śliczne foty! udany spacer :)
OdpowiedzUsuńklimatyczny ten Żoliborz! i taki znajomy!
OdpowiedzUsuń:)
E.
Od razu pieśń T. Love mi się skojarzyła :-) Świetne foty. To musiał być baaaardzo przyjemny spacer!
OdpowiedzUsuńŁadne. Ciepłe :)
OdpowiedzUsuńM.
Cudowne dziewczyny jesteście!
OdpowiedzUsuńPiękne fotki, świetny spacer.
Posyłam uściski.
Tez miałam odświezyć moją znajomość z analogiem, mamy w domu pieknego Zenitha. I gdy chciałam go wziąć, okazało się, że zaginął!!! Straszna sprawa, tak się napaliłam...
OdpowiedzUsuńTwoje analogi są piękne i klimatyczne, Truflo. Zarówno te, jak i poprzednie oglądam z wielką przyjemnścią, może dlatego, ze Twoje kadry są w sumie podobne/bliskie moim.
I kawałek Delie miło ujrzeć :)
Butów Wam zazdroszczę (też). A następną razą też chcę być z Wami :) O zdjęciach nic nie powiem, bo wiesz, co myślę. Besos!
OdpowiedzUsuńpodobają mi się Twoje zdjęcia :-D
OdpowiedzUsuńKochani,
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie:) Miło mi ogromnie, że zdjęcia się podobają.