2011/02/28

Hummus z czerwonej soczewicy.



Pasty do chleba to moja słabość, uwielbiam je.
Świeży chleb i nic więcej mi do szczęścia niepotrzebne. Ostatnio często robię hummus klasycznie, z ciecierzycy, delikatny i z niewielką ilością tahini, taki jak lubię. Ciecierzyca się właśnie skończyła, a ja musiałam zrobić coś z czerwoną soczewicą, której wcześniej ugotowałam trochę za dużo. Upieczony chleb też czekał na jakiś dodatek. Jest więc taki nieco inny hummus.

Miłego dnia!






Hummus z czerwonej soczewicy
(przepis zgodny z KPP oraz MM)

1 szkl. ugotowanej w osolonej wodzie czerwonej soczewicy (może być z poprzedniego dnia)
2 łyżeczki octu balsamicznego
1 mała szczypta majeranku
3 łyżki oleju z pestek winogron lub łagodnej oliwy
1 czubata łyżeczka pasty tahini 
1 szczypta ulubionego chilli w proszku* (lub do smaku)


Wszystkie składniki dodać w podanej kolejności i zmiksować na gładką pastę. 
Podawać z ulubionym pieczywem. Przechowywać w lodówce.

Smacznego!




* użyłam chilli powder hot, mieszanki: chilli, kuminu, oregano czosnku i cayenne

26 komentarzy:

  1. mmm, uwielbiam hummus, oryginalny i kombinowany;) a Twoja propozycja z pewnością jest przepyszna, mam właśnie resztkę opakowania czerwonej soczewicy, pędzę robić tę pastę. No i plus - nie trzeba jej moczyć i długo gotować:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy15:31

    Rewelacyjny pomysł! Przepysznie musi smakować. Uwielbiam pasty do chleba. I chleb. Tak, dwie moje ogromnie słabości...

    OdpowiedzUsuń
  3. Też jestem od takich past uzależniona, ostatnio zrobiłam sojowo-fasolową z tandoori masalą, jest po prostu obłędna. Z soczewicy jeszcze nie robiłam, na pewno spróbuję. ale hummusem bym tego nie nazwała- hummus może być tylko z cieciorki i z dodatkiem tahini- beż tego dla mnie hummus nie istnieje. Pasty z innych strączków mogą być wariacją. :) Na moim blogu jest przepis na pastę z samej soi: http://kulinarneigraszki-kk.blogspot.com/2011/01/moja-pasta-sojowa-do-kanapek.html , zapraszam do zapoznania się :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Też kocham takie mazidła do chleba,
    pomysł z soczewicą podoba mi się bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Baaaardzo lubię takie pasty do chleba. Dzięki za kolejną inspirację:) A wogóle to ten chleb wygląda zjawiskowo:)

    OdpowiedzUsuń
  6. B. często jemy hummus, kupny lub własny (robiony z masłem orzechowym), ale z czerwonej soczewicy jeszcze nie robiłam, dobry pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  7. nigdy nie jadłam, koniecznie muszę nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zadziwiajacy ten humus, spodziewalabym sie intensywniejszego koloru.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja w zyciu jeszcze nie jadłam takiej pasty. Ciekawa jestem tego hummusu.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Patrycja, jedno pytanie nie daje mi spokoju - czerwona soczewica po ugotowaniu jest kremowa? :-) No masz do past slabosc, i to do fajnych!
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mar,
    Rzeczywiście to krótkie gotowanie to duży plus, szczególnie kiedy potrzeba czegoś do chleba "na już".

    kikimora,
    Niezupełnie. To jak z pesto, istnieje wiele wersji: orzechowe, pistacjowe, z pietruszki czy rukoli, bywają bez bazylii czy pinioli. Z hummusem podobnie, ciecierzyca i tahini są łącznikiem a i to niekoniecznie (Nigella dodaje masło orzechowe zamiast tahini, a Jamie Oliver robi hummus z pistacji i bobu, bez tahini)

    Agnieszka,
    Dziękuję, to Vermont Sourdough J. Hamelmana, jeśli miałabyś ochotę upiec:)

    buruuberii, mis_coco
    Ja też oczekiwałam żywszego koloru, bo ugotowana jest jasno - pomarańczowa a po zmiksowaniu zrobiła się taka kremowa właśnie:)

    Pozdrawiam wszystkich!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja moze kiepsko pamietam ale pare lat temu gdy takowa gotowalam, to dostalam wyblakla marchewke :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze pamiętasz Basiu, ugotowana jest taka właśnie jakby wyblakła marchewka, a po zmiksowaniu zmieniła kolor na taki jak widać:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Patrycja, czemu ja na to wcześniej nie wpadłam? Tak rzadko robię hummus bo jakoś zawsze zapominam go zaplanować, a to namoczyć, a to ugotować, a to w ogóle wyszperać cieciorkę. A czerwoną soczewicę mam zawsze, bo można ją zrobić zawsze, dlatego ja też jutro z rana się zabiorę za Twój hummus, będzie w sam raz do grahamek które właśnie rosną pod ściereczką :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Też na czerwona soczewicę jeszcze nie wpadłam w tej postaci! Aż mi ślinka pociekła. :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam humus i wszelkie pasty.
    i tez lubię z bardzo niewielką ilością tahini. za to duzo czosnku i sok z cytryny. wersja z kuminem, to moja ulubiona od jakiegos czasu. taka pastę też robię. wypróbuję z balsamicznym:)

    OdpowiedzUsuń
  17. O, i to jest dobry pomysł. Miałam chętkę na jakąś pastę do chleba, składniki w domu są, więc będzie hummusowa wariacja. Zaintrygowała mnie ta kwestia bladej po zmiksowaniu soczewicy, też bym się tego po niej nie spodziewała...

    OdpowiedzUsuń
  18. mmm... musi smakowac super:) taka pasta do swiezego chlebka jak najbardziej mi odpowiada:)

    OdpowiedzUsuń
  19. pyszności! czerwoną soczewicę lubię, ale na pomysł zrobienia z niej smarowidła na chleb nie wpadłam! zapisuję w ulubionych, do wypróbowania z pewnością :)
    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  20. może i niestandardowy, ale prezentuje się świetnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. No i fajny pomysl szczegolnie, ze mam otwarta paczke czerwonej soczewicy, ktora najzwyczajniej w swiecie mi ostatnio w zupahc i potrawkahc nie podchodzi, nie wiem czemu? :( Tak wiec mysle, ze sprobuje w weekend tej pasty, bo jestem wielka wielbicielka smarowidel wszelakich. ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Anonimowy23:39

    tahini i humus- uwielbiam!
    Oj, mam smaka teraz...

    OdpowiedzUsuń
  23. Zrobilam, ale nieco inaczej. :) Przepyszne. Dziekuje za inspiracje!

    OdpowiedzUsuń
  24. dziś wieczorem robię! a proszę o szczegóły - gdzie znajdę taką tacę? będę przeszczęśliwa :)

    OdpowiedzUsuń
  25. lili,
    Niestety nie wiem, dostałam ją w prezencie.

    OdpowiedzUsuń
  26. szkoda :( buziaki

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny blogu:)
Proszę o
podpisanie się imieniem jeśli komentujesz anonimowo. Będzie mi miło zwracać się do Ciebie po imieniu, nie bezosobowo :)