2012/07/04

Skrawki lata








Kiedy wracałam do domu, zaczęła się ulewa. Brodziłam w kałużach, w ciepłym deszczu, przemykając gdzieś między kibicami czekającymi na pierwszy mecz. Całe miasto rozedrgane podekscytowaniem, a ja gdzieś w cichej bańce, obserwująca, ale i oderwana.











Dotarłam do domu w przemoczonych baletkach, z mokrymi włosami. Powietrze po deszczu słodkie i ciepłe, kwiaty pachną intensywniej. Zanurzam twarz w białych peoniach. Uwielbiam to. Tak jak i nocny spacer, kiedy wszystko śpi, powietrze nie drgnie i mogę  wąchać świat i delektować się ciszą.  Ta cisza jest inna, znam ją, to cisza miejsc, które mam obwąchane, jak pies swoją starą budę. Każdej nocy, usypia mnie inny zapach. Raz pachnie deszczem, silnym i władczym, po którym ziemia będzie napęczniała i parująca. Czasem powietrze jest rześkie i dymne, nieco ostre. Najczęściej słodkie i kojące, to zapach w który mogłabym się owinąć i posmarować nim na karku, jak ulubionymi perfumami. Jeśli chcesz mnie naprawdę poznać, musisz powąchać powietrze za moim oknem, rzekłabym. Położyć głowę na mojej poduszce. Posłuchać ciszy. O piątej rano obudzi mnie śpiew ptaków, krzyczą jak szalone, że dzień już się zaczął. Udaję, że ich nie słyszę, chcę jeszcze chwilę pozostać gdzie indziej, tam gdzie pod powiekami mam nieostry filtr i nie wiem dokąd zmierzam. Nie jest gorąco. Na śniadanie zjem kanapkę z pomidorem. Jak często, ostatnio…





18 komentarzy:

  1. Piekne słowa i obrazy. Jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma cudowniejszego budzika, niż śpiew ptaków! Wspaniałe skrawki lata!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne zdjęcia... zachwycające!

    OdpowiedzUsuń
  4. ależ ciepło u Ciebie! i jak miło było zobaczyć neon Kina Relax... to było magiczne miejsce :) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Magicznie u Ciebie.
    Przeniosłam się na chwilę do Twojego świata, dziękuję.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ten usunięty komentarz to ja, z innego konta.

    OdpowiedzUsuń
  8. Śpiew ptaków to chyba najpiękniejszy budzik jaki można usłyszeń tak wcześnie rano :) I zapachy... Uwielbiam!
    Pięknie tu u Ciebie. I ja też zjem kanapkę z pomidorem, a co?! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowne zdjęcia i magiczny styl w którym napisałaś coś od siebie. Mogłabym czytać i czytać takie notki. ;)
    Śpiew ptaków który słychać za oknem codziennie rano, to coś cudownego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Taaaaak...kromka chleba z pomidorem to dla mnie nieodłączny element lata...

    OdpowiedzUsuń
  11. piękne zdjęcia, mają swój klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  12. nastrojowe to Twoje lato, niespieszne, śpiew ptaków na dzień dobry ( i tak dają Ci długo pospać :) i te stare nazwy : peonie, rozmarzyłam się ...

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy09:24

    cudowne to Twoje lato!

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo podobnie wyglądają moje powroty do Domu:)
    Spacery letnią nocą uwielbiam:)
    I Twoje zdjęcia też!

    OdpowiedzUsuń
  15. przepiękne migawki..Smiena my love!
    pozdrowienia!
    J

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo klimatycznie

    OdpowiedzUsuń
  17. Kanapka z pomidorem to moja zachcianka ostatnich dni. Pomidory malinówki mogę jeść kilogramami. Skropione oliwą też są idealne.

    OdpowiedzUsuń
  18. przepiękne zdjęcia! podoba mi się tutaj.

    zapraszam na martasrarta.pl

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny blogu:)
Proszę o
podpisanie się imieniem jeśli komentujesz anonimowo. Będzie mi miło zwracać się do Ciebie po imieniu, nie bezosobowo :)