Jestem osobą, która ma taką przypadłość, że kiedy jej jakiś pomysł strzeli do głowy, to musi go spróbować zrealizować n a t y c h m i a s t.
Szczególnie, kiedy nowy pomysł jest w zasięgu ręki, bo mózg już szybciutko przeskanował półki, szafki i lodówkę i wiadomo, że ta kulinarna układanka składa się z aktualnie dostępnych w domostwie elementów.
Tak było z tą fetą, na którą przyszła mi ochota podczas oglądania "Przyjaciół".
Ni stąd ni zowąd przyszła mi do głowy taka myśl "a gdyby tak pokroić fetę w kostkę, dodać to i tamto, zalać oliwą i odstawić, to byłoby to pyszne". Wstałam, poszłam do kuchni i zrobiłam.
Ledwo wyczekałam do dnia następnego, tak bardzo chciałam spróbować.
I niespodzianki nie było. Jest to pyszne, jest to śmiesznie łatwe i przygotowanie (oprócz czasu marynowania) trwa dosłownie trzy minuty.
Rewelacyjne do wszystkiego - samo jako przekąska, do każdej praktycznie sałaty, do pokrojonych w bardzo grubą kostkę ogórków, pomidorów i cebulki, polane tą aromatyczną oliwą z płatkami czosnku i pomidorów. To się je samo!
FETA Z ZIOŁAMI, MARYNOWANA W OLIWIE
1 op. fety (200g)
2 ząbki czosnku
kilka suszonych pomidorów w oliwie
2 szczypty oregano
1 szczypta bazylii
suszona papryczka lub szczypta płatków chilli
oliwa z oliwek
Czosnek obrać, pokroić w plasterki, pomidory pokroić w kostkę, fetę pokroić w średnią kostkę.
W słoiku ułożyć fetę na przemian z czosnkiem i suszonymi pomidorami, warstwy posypać ziołami, zalać oliwą, zakręcić i odstawić w suche i chłodne miejsce. Następnie ćwiczyć cierpliwość, by nie zjeść wszystkiego od razu. Ser jest gotowy do zjedzenia na drugi dzień.
Smacznego!
Lubię takie przekąski!
OdpowiedzUsuńTo też jest mega pyszne https://www.greenmorning.pl/labneh-ser-jogurtu/
OdpowiedzUsuńuwielbiam taką fetę :)
OdpowiedzUsuńZuza, ja też! :)
OdpowiedzUsuńDi,
OdpowiedzUsuńPełna zgoda :)
Maryśka,
Labneh jest super tylko dużo więcej pracy niż z tą fetą ;-)
A czy z tofu wyjdzie?
OdpowiedzUsuń