Słodki, ostry, cierpki, słony.
To połączenie smaków, wykończone świeżą kolendrą, należy do moich ulubionych połączeń.
Czyli kuchnia a'la tajska. Uproszczona, skondensowana, szybka i nie wymagająca wielu składników.
W spiżarni i lodówce mam zawsze żelazny zestaw w postaci korzenia imbiru, zielonej pasty curry, kolendry, makaronu ryżowego, puszki mleka kokosowego, koncentratu z tamaryndowca.
To daje mi tak ogromny wachlarz dań, które mogę z nich wyczarować.
Dziś podaję przepis na szybkie, zielone, curry z wołowiną i makaronem ryżowym.
W wersji wege wołowinę można spróbować zastąpić bakłażanem.
Wołowina w zielonym curry i makaron ryżowy
To połączenie smaków, wykończone świeżą kolendrą, należy do moich ulubionych połączeń.
Czyli kuchnia a'la tajska. Uproszczona, skondensowana, szybka i nie wymagająca wielu składników.
W spiżarni i lodówce mam zawsze żelazny zestaw w postaci korzenia imbiru, zielonej pasty curry, kolendry, makaronu ryżowego, puszki mleka kokosowego, koncentratu z tamaryndowca.
To daje mi tak ogromny wachlarz dań, które mogę z nich wyczarować.
Dziś podaję przepis na szybkie, zielone, curry z wołowiną i makaronem ryżowym.
W wersji wege wołowinę można spróbować zastąpić bakłażanem.
Wołowina w zielonym curry i makaron ryżowy
(porcja dla 2 osób)
30 dkg mielonej wołowiny
2 średnie ząbki czosnku
2 łyżeczki zielonej pasty curry
1 łyżka oliwy
1 łyżeczka tartego imbiru
1/3 łyżeczki pasty z tamaryndowca
pół puszki mleka kokosowego 3-4 łyżki (tylko gęsta część)
2 garście posiekanej kolendry
sok z 1/2 limonki
sól,
świeżo mielony czarny pieprz
makaron ryżowy (przygotować zgodnie z instrukcją na opakowaniu, koniecznie posolić, mimo że instrukcja nie wspomina o soli. Wolę oryginalny tajski, który trzeba ugotować niż europejski, który wystarczy namoczyć)
Na gorącą oliwę wrzucić zmiażdżony czosnek i imbir, smażyć ok. 1 minuty.
Dodać mięso, smażyć na średnim ogniu kilka minut.
Następnie dodać curry oraz pastę z tamaryndowca i dokładnie wymieszać.
Posolić, popieprzyć do smaku, smażyć ok. 5 minut mieszając od czasu do czasu.
Dodać mleko kokosowe, mieszając smażyć do momentu gdy ilość mleka zredukuje się o połowę i sos zgęstnieje.
Wyłożyć na makaron, posypać siekaną kolendrą, skropić dokiem z limonki.
2 średnie ząbki czosnku
2 łyżeczki zielonej pasty curry
1 łyżka oliwy
1 łyżeczka tartego imbiru
1/3 łyżeczki pasty z tamaryndowca
pół puszki mleka kokosowego 3-4 łyżki (tylko gęsta część)
2 garście posiekanej kolendry
sok z 1/2 limonki
sól,
świeżo mielony czarny pieprz
makaron ryżowy (przygotować zgodnie z instrukcją na opakowaniu, koniecznie posolić, mimo że instrukcja nie wspomina o soli. Wolę oryginalny tajski, który trzeba ugotować niż europejski, który wystarczy namoczyć)
Na gorącą oliwę wrzucić zmiażdżony czosnek i imbir, smażyć ok. 1 minuty.
Dodać mięso, smażyć na średnim ogniu kilka minut.
Następnie dodać curry oraz pastę z tamaryndowca i dokładnie wymieszać.
Posolić, popieprzyć do smaku, smażyć ok. 5 minut mieszając od czasu do czasu.
Dodać mleko kokosowe, mieszając smażyć do momentu gdy ilość mleka zredukuje się o połowę i sos zgęstnieje.
Wyłożyć na makaron, posypać siekaną kolendrą, skropić dokiem z limonki.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny blogu:)
Proszę o
podpisanie się imieniem jeśli komentujesz anonimowo. Będzie mi miło zwracać się do Ciebie po imieniu, nie bezosobowo :)