2009/07/05
Krewetki. Oliwa. Chilli.
Jest gorąco.
Słońce rozleniwia. Ospały bąk opala się na chodniku.
Szkoda tych chwil na stanie przy kuchni.
Pudełeczko królewskich krewetek, najprzedniejsza, delikatna oliwa, czosnek i chilli. Dwie chwile. Gotowe.
Jeść palcami. Powoli. Z twarzą zwróconą ku słońcu.
Krewetki smażone w oliwie, czosnku i chilli
(porcja dla 2 osób)
200g świeżych krewetek królewskich, gotowych do jedzenia
2 łyżki najlepszej oliwy z oliwek, o delikatnym smaku
1 duży ząbek czosnku, zmiażdżony
szczypta płatków chilli
1/4 limonki
Na patelni rozgrzewać oliwę na średnim ogniu, dodać czosnek i chilli.
Smażyć aż czosnek się zezłoci, dodać krewetki i smażyć ok. 3 minut z każdej strony. Podawać natychmiast, z oliwą, w której się smażyły, lekko skropione sokiem z limonki.
Świetne z chrupiącą bagietką choć my zjedliśmy tylko ze smakiem:)
Przepis zgodny z KPP oraz MM.
Smacznego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
Zdecydowanie moje smaki. Tylko nie na dzisiaj. Bo pogoda już nie ta. Po 3 dniach 28 stopniowych upałów znów przyszedł czas na ulewę. Niemal monsunową.
Krewetki i kalmary zawsze kojarzą mi się z wakacjami, chociaż jem je niemal przez cały rok. Ale mrożone to nie te świeżo z morza
Ojjjj tak! Ależ mam teraz ochotę na krewetki!
Cudowności i smaczności. :) U w i e l b i a m ! I takie jak Twoje, i w każdej innej postaci. W słońcu deszczu. Latem i zimą. Po prostu królewskie. :)
o tak słońce rozleniwia, i to bardzooo.
Ja jednak do krewetek nie moge się przekonać
Fantastyczny przepis Patrycja, szczegolnie na te upaly! Choc szczerze powiem, ze chcialabym by bylo cieplo w Polsce polnocnej przynajniej przez pare kolejnych tygodni :-)
Oj tak!
Szybko, smacznie i zdrowo!
Zostało coś jeszcze;)?
"Jeść palcami. Powoli. Z twarzą zwróconą ku słońcu". Jakbyś czytała w moich myslach ;) Uwielbiam jeść w ten sposób.
Prześlij komentarz