"Tylko dzieci potrafią zatknąć kij w piasku, uznać, że jest królową i obdarzyć go miłością" Antoine de Saint Exupéry.
Ileż w tym prawdy. Kiedy przestajemy być dziećmi, często zapominamy, ile rzeczy jest nam dane dzięki wyobraźni, zupełnie za darmo i na wyciągnięcie ręki. Nie każę teraz każdemu uwierzyć, że patyk wbity w ziemię jest królową;-) Ale choćby chmury.
Obserwacja przepływających powolnie i dostojnie po niebie chmur, jest niesamowicie ciekawa. Gdzie one tak płyną? Czy chmury gdzieś mieszkają? Wszystko stoi, one przepływają. Postrzępione, drobne, przejrzyste, wielkie, gęste jak kłęby cukrowej waty, kiedy zmierzcha, zaczynają różowieć, seledynowieć i czerwienić się. Zamieniają się też w zwierzęta. Słonie, żółwie, psy i tygrysy. Albo przedmioty. I każdy widzi w nich co innego, mimo, że patrzy na ten sam kształt... Na końcu ulicy, którą widzę z okna kuchni, jest żywopłot, targany wiatrem, zraszany deszczem, wciąż ten sam. Co dzień odbywa się nad nim spektakl. Przepływają i zmieniają się dekoracje. Każda inna. Chmury ubierają niebo. Często też "ubierają" dzień. Ubierają go w nastrój...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Miękki i wilgotny, pachnący skarmelizowanymi podczas pieczenia bananami. Mój ulubiony chlebek bananowy Sophie Dahl, do którego dodałam pokruszoną czekoladę, pyszny na deser i podwieczorek. A czasem nawet na drugie śniadanie, czemu nie, upieczony z pełnoziarnistej mąki orkiszowej, wspaniale zastąpi kupne słodkie bułeczki czy przekąski.
Mini chlebki bananowo-czekoladowe
(przepis modyfikowany, zgodny z KPP, autor: Sophie Dahl)
4 bardzo dojrzałe banany
80g miękkiego masła
1jajko
100g syropu z agawy/80-90g płynnego miodu/ 115g ksylitolu (lub 150g brązowego cukru)
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
szczypta imbiru
szczypta soli
1 pełna, lekko czubata łyżeczka sody
180g ulubionej mąki (użyłam orkiszowej pełnoziarnistej)
50g czekolady 70%, drobno pokruszonej
Piekarnik nagrzać do 180st. C (termoobieg 160st.C)
Banany rozgnieść widelcem, dodać masło i jajko, zmiksować.
Miksując dodać resztę składników, aż masa się połączy.
Masę przelać do lekko nasmarowanych masłem i wyłożonych pergaminem mini foremek
(użyłam 7 foremek o wym.ok. 4x9,5x7cm, można też użyć foremki na muffinki, napełniając je do połowy)
lub blaszki (o wymiarach 26x8x7cm , 23x13x6cm lub podobnej).
Piec: małe foremki 30-35min, dużą blaszkę 50-60min.
Kroić po zupełnym ostudzeniu.
Smacznego!
39 komentarzy:
Patrycjo, wszystko dzis u Ciebie takie piekne... I te slowa na poczatku (uwielbiam fotografowac chmury) i te chlebki, ktore tez uwielbiam :) Musze sprobowac z maka orkiszowa, musza byc pyszne. A talerzyk z drzewkiem i czerwonym ptaszkiem zachwycajacy :)
Usciski.
Piekłam już kilka chlebków bananowych, ale ten od Sophie Dahl wciąż jest u mnie na pierwszym miejscu. Wspaniały!
A chmury obserwować uwielbiam. Nigdy nie zapomnę pewnego ciepłego, śródziemnomorskiego dnia, kiedy to na ławce, wpatrzona w chmury, żegnałam się z morzem...
Pozdrawiam!
Już tyle myślałam o chlebku bananowym, ale nigdy nie wprowadziłam planów w czyn - może dlatego, że bardzo rzadko pojawiają się w moim domu banany. Może tym razem kupie je specjalnie, z pełną premedytacją...
te foremki są przeurocze!
Jakie wspaniałe. A i przepis wspaniały, można wsypać ulubioną mąkę! I substancji słodzącej dowolność!
Piękne!Od dawna szukam takich foremek, zdradzisz gdzie kupiłaś?Pewnie u siebie, zagramanicą :P
jejku, jak smacznie!
Jedną z moich dziecięcych zabaw była gra w skojarzenia. Z chmurami oczywiście! Tyle kształtów przychodziło mi wtedy do głowy...teraz już trudniej ze mną w to zagrać. A chlebki bananowe uwielbiam. Ten Sophie Dahl również. I mam pytanie odnoście foremek : gdzie można dostać takie cudeńka ? ;)
jeszcze nie piekłam chlebka bananowego ale widzę że mnóstwo osób go uwielbia :) tyle przepisów na nie że aż ciężko się zdecydowac wg jakiej receptury upec :) pozdrawiam
Śliczne są te chlebki, aż zapragnęłam spróbować, zapisuję do zrobienia ;)
Zielenino, Holha 96
Tak, kupiłam je u siebie, w TKmaxx były jakoś pod koniec grudnia:)
Pozdrawiam wszystkich!
ale magicznie dziś u Ciebie (zresztą magicznie to jest chyba zawsze). ja w dzieciństwie uuuwielbiałam patrzeć w chmury i albo po prostu obserwować jak przegania je wiatr lub właśnie wyszukiwać rozmaite kształty. Właściwie to dotąd tak robię. Przypomnialam sobie dzięki Tobie o wspaniałym popołudniu w zeszłe lato, kiedy to urządziliśmy piknik i właśnie wymyślaliśmy chmurkowe kształty i postaci. W ogóle ciągnie mnie do nieba - uwielbiam ciche, letnie wieczory i patrzenie w gwiazdy. I o ile gdy patrze na chmury ogarnia mnie spokój, to patrząc w gwiazdy napawa mnie niewytłumaczalny niepokój. zazwyczaj.
ach, nie dodałam, że na chlebek mam przeogromną ochotę. z racji diety zrobię go na najbliższy wiosenny piknik połączony z wgapianiem się w chmury ;) oby nastąpił jak najprędzej.
U nas dzisiaj pochmurnie i deszczowo... Piękne niebo - mam nadzieję że ubrało Twój dzień w wyjątkowy nastrój:)
A ja mam na dzisiaj zaplanowany chlebek bananowo-czekoladowy z daktylami.
Świetne foremki, mam podobne tylko że jeszcze bardziej miniaturowe:)
Pozdrawiam!
Gdy jest ciepło, a niebo tak piękne jak na Twoim zdjęciu, lubię patrzeć na chmury i wyobrażać sobie jakie cuda w nich mogą się kryć ... albo gdy patrzę na gwiazdy i zastanawiam się, czy żyją na nich wróżki ... wiem, że to dziecinada, ale zawsze wtedy uśmiecham się z twarzą do słońca lub księżyca. A teraz uśmiecham się na myśl o leżeniu na kocu, ciepłej ziemi, chmurach przepływających mi ponad głową i tych chlebkach w koszyku obok, wraz z butelką mleka lub zimnej lemoniady ... ależ się rozmarzyłam :)
w takim mini keksowkach wyglada cudnie:) a na bananowe wypieki to zawsze mam ochote:)
Cos w tym jest, ze kiedy stajemy sie dorosli, nasza wyobraznia nagle przestaje funkcjonowac tak jak kiedys. Przestajemy wierzyc, ze wszystko jest mozliwe. A czasem milo byloby te wiare zachowac. Dlatego chyba warto pielegnowac w sobie dziecko.
A chlebki pyszne! Zabralabym taki jeden jutro do pracy :)
Super chlebki i foremki! Wstyd się przyznać, że chlebków nie robiłam nigdy bananowych:)
Co do dzieci, dzieciaki naturalnie są bardziej kreatywne, ale życie jest tak skomplikowane, że wyamga od nas raczej rutyny i uczenia się schematów niż kreatywności. I od siebie sądzę, że dzieciaki równie dobrze mogą pałać czystą miłością jak i czystą złośliwością:)
Pozdrawiam!
Piękne zdjęcie.
Chmurne teatry to moja ulubiona zabawa z dzieciństwa, w której często towarzyszyła mi Mama. Ileż się wtedy działo na niebie! I tylko dla nas.
Pięknie i tak pogodnie dziś u Ciebie! :)
A wiesz Patrycja, ze uslyszalam kiedys, ze "przestajemy byc dziecmi gdy zaczyna man smakowac czarna/gorzka czekolada", zastanawiam sie czy to prawda...
Pozdrowienia :-)
wiele lat temu jadłam chlebek bananowy, ale albo nie był zbyt smaczny, albo zwyczajnie to nie był mój smak
przyznam, że kusi mnie by spróbować raz jeszcze, gdy moje kubki smakowe zmieniły się - będę pamiętać o tym przepisie
cudownie jest byc dzieckiem i patrzec w chmury.
i słowa Basi buruuberii bardzo mi się podobaja.. i chyba w tej czekoladzie jest coś z prawdy.
ładne są te chlebki. takie Twoje.
Wspaniałe chlebki Patrycjo! Uwielbiam takie smaki, ich wilgotność i zapach. Cudne:)
Pozdrawiam Cię:)
Szukałam kształtów w chmurach. Szukam do dziś:)
Piękne te chlebki-to mój ulubiony chyba przepis - czekoladę zastępuję żurawiną:)
A foremki cudne! To są chyba takie foremki do financiers, prawda?
Ja pamiętam inną zabawę z chmurami. Czasami w chmurach tworzą się prześwity i przez nie wydobywa się smużka światła, taki promień olśnienia. Jak byłam mała to z dzieciakami z podwórka, biegaliśmy za tymi promieniami, bo tam Pan Bóg coś zsyłał. Nigdy nie znaleźliśmy, ale do dziś uwielbiam ten widok
Ja teraz przypominam sobie jak to jest być dzieckiem, dzięki mojemu kochanemu Dziecięciu:) Parskam jak konik, podziwiam niebo, gotuję zupę z piasku (i to z konieczną konsumpcją:)) ...oj wspaniale było być dzieckiem:) ...a ten przepis zapisuję, bo zauroczyły mnie te chlebki:) Piekłam kiedyś podobne ciasto i bardzo nam samkowało:) pozdrawiam ciepło Jola Szyndlarewicz
uwielbiam chlebki bananowe, a Twoje wyglądają rewelacyjnie, aż przyjemnie popatrzeć :)
Przepiekne zdjecia, super przepis i wyjatkowo klimatyczny blog :) Pozdrawiam
Piękne foremki! A chmury i niebo bezchmurne mogłabym oglądać nałogowo, każdego dnia i każdej nocy.
Fantastyczne zdjecia i chlebi - fantastyczny klimat. Bede udawac ze nie zauwazylem Antka - odkrywcy rzeczy oczywistych, uwielbianego tylko dlatego ze nik nie spodziewal sie takich wynurzen u mezczyzny... Na szczescie czasy sa teraz bardziej metroseksualne...
Banany to ja właśnie najbardziej gorące, pieczone!!! Przepadam za chlebkami bananowymi, choć nie robiłam jeszcze wersji z czekoladą.
Zdjęcia po prostu doskonałe!
Delie,
One są jakieś 4 razy wyższe, przynajmniej od tych foremek na financiers, które ja mam (bardzo płytkie, jak sztabki)
Dziękuję za komentarze i miłe słowa:) I pozdrawiam wszystkich!
Wow, zostałam powalona na kolana chlebkiem bananowo-czekoladowym. W sobotę z córkami robimy wielkie bananowe pieczenie.
O, a właśnie na takie wyglądają, na sztabkowe:) Za dużo się gapię w monitor:)
Patrycji, urzekł mnie ten czerwony ptaszek na ostatnim talerzu... jak i chlebki zresztą :)
I wiesz... staram się to dziecko w sobie ciągle pielęgnować i swoją dziecięcą wyobraźnię ćwiczyć... na chmury popatrzeć i po prostu razem z nim gdzieś daleko odpłynąć... w światy nieznane...
Pyszność:)
bardzo lubię chlebek bananowy, ten wypróbuję na pewno:)
a foremki cudne:)
Sprobowalam jeszcze cieple, bardzo dobre! w formie muffinkowej pieklam.
piękny talerzyk! :)
Chlebki wyglądają niesamowicie i takoż pewnie smakują :))) Nigdy takich nie próbowałam , a co tu mówić o pieczeniu ....czas zakasac rękawy i spróbować ..oj kuszą , kuszą ...co to jest ekstrakt z wanilii ??? Aromat czy coś innego ? Czy trzeba uzyć i syropu z agawy i miodu , i fruktozy ??? Wszystkich tych słodkości razem ?
Prześlij komentarz