2011/07/25
Wszystkie drogi...
...prowadzą do Rzymu.
Tętniącego tłumem przepływających jak rzeka ludzi. Zostawiam walizki i wychodzę z hotelu, skręcam w pierwszą lepszą uliczkę, idę przed siebie bez celu, oddycham ciepłym powietrzem i po chwili znajduję się u szczytu Schodów Hiszpańskich, zalanych światłem, rozmowami i morzem kwitnących kwiatów. Siadam i chłonę, przyglądam się temu morzu kwiatów, ludzi, wciąż przechodzących, odpoczywających, rozmawiających. Rzym jest wielki i wibrujący, z małymi oazami spokoju, które wyrastają niespodziewanie na drodze niekończących się wędrówek. Wystarczy skręcić w małą uliczkę, trochę się zgubić, by znaleźć się daleko od zgiełku, w zupełnej ciszy, tam gdzie pies „śpiewa” wraz z włączającym się alarmem, panowie mechanicy grają w karty w garażu, rzemieślnicy naprawiają skrzypce czy reperują dywany a starszy pan, siedzący na krześle przed swoim sklepem, nie pozwala zrobić sobie zdjęcia, ale na pożegnanie, teatralnym gestem przesyła w powietrzu całusa. Miasto, w którym nie sposób się nudzić, gdzie za każdym właściwie rogiem czeka coś niezwykłego, pięknego, choć nie mieszczącego się na liście najważniejszych zabytków. A te są potężne, dostojne, wizualnie dobrze znane i oblepione zwiedzającymi. Szukam sposobu, by odnaleźć je dla siebie, zdekonstruować, fotografuję aparatem analogowym, więc przez jakiś czas te zdjęcia, ludzie, budynki, napotkane psy, nastrój, kolory, materializują się tylko w mojej pamięci. Kolory starych murów, okiennice, światło, są zachwycające, nie mogłam oderwać od nich wzroku, chłonąc tę mozaikę.
Jak dobrze, myślę sobie, że większość z nich nie została odrestaurowana, pokryta równiuteńką warstwą w jednolitym odcieniu.
Labels:
Fotografia analogowa,
Podróże,
Rzym,
Włochy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
23 komentarze:
Cudownie opowiedziałaś o Rzymie.
Piękne zdjęcia, bardzo nastrojowe.
Pozdrawiam serdecznie.
Są piękne.
I analogowe:)
Świetnie je połączyłaś:)
Po raz kolejny zdałam sobie sprawę, że uwielbiam tu być. Czytać i oglądać.
;)
fantastyczny reportaż…Rzym na twoich zdjęciach wygląda jak ten mój sprzed wielu lat. Tam zawsze słońce nadaje barwom inny "smak". Dziękuje za powroty do wspomnień i smakowity blog:) mi.
O tak, wszystkie drogi, zdecydowanie!
Rzym jest magiczny, jest cudowny, dla mnie po prostu najlepszy!
I tak za nim tęsknię, minął rok od kiedy widziałam ostatni raz. Ach!
Byc tam znowu...
Pozdrawiam:)
witam, zapraszam Cię do One Lovely Blog Award :)
http://cheesecakesserniki.blogspot.com/2011/07/ciasto-marchewkowo-bananowe-vol-2.html
Wspanialy!
A slowa i zdjecia piekne.
Uchwyciłaś klimat. W Rzymie jest więcej "pompy" ale właśnie tak wygląda.
pozdrawiam
Dla mnie to poezja starości z duchem! Pozłociste, w kolorze umbry, odrapane ściany. To chyba jedno z tych miast, w których przeszłość i teraźniejszość biegną do siebie niemal równolegle. Chciałabym zobaczyć Italię, a już zwłaszcza TO miejsce: http://www.my-lake-como-holiday.com/wp-content/uploads/images/Villas/Villa_Del_Balbianello.jpg. Wygląda tak, jakby naprawdę nie istniało.
Wspaniałe, klimatyczne zdjęcia :) Mimo, iż mam Rzym na "wyciągnięcie ręki", to dzięki tym zdjęciom znowu doceniłam, to że mieszkam w Wiecznym Mieście! Pozdrawiam!
I ja kocham Rzym. I te odrapane tynki. I światło. Dzięki za piękną relację.
Super zdjecia. Ja tez mam Rzym tylko analogowy :-) Zatesknilam.
bardzo mi się podoba ta fotoopowieść!
Patrycjo! Rzym jest moim jeszcze niespełnionym marzeniem. Pięknie o nim opowiadasz! Pięknie go pokazujesz! I zgadzam się, że w jakimkolwiek mieście, najlepsze są te małe, niepozorne uliczki, z dala od tłumu turystów. Miłego pobytu w Rzymie!
Pięknie to wygląda.
To miejsce tętni życiem.
jak ja zazdroszczę :)
Piękne zdjęcia:-)
Przepięknie
Cudny tekst i cudne zdjęcia-nie wiem, co cudniejsze ;) Jestem zachwycona!Więcej takich wpisów poproszę.
Zostawiam wyróżnienie! Za zdjęcia. Magia.
Ładny wpis i piękne zdjęcia. W Rzymie byłem trzy razy i byłem tym miastem zauroczony.
Cudownie bylo poczytac i zobaczyc te zdjecia. Cudownie bedzie w srode tam pojechac. :) Walizka juz prawie spakowana. W sobote w nocy kierunek Bawaria, a w poniedzialek do Lacjum. :) Az mam motylki w brzuchu, jak o tym mysle. Jeszcze podkrecilas moj apetyt, Truflo droga! :)
Wspaniałe zdjęcia! Taki jakim go zapamiętałam:)
Prześlij komentarz