Podczas rozmowy telefonicznej, wspomniałam Babci, że mam chrypę, krótko potem dopadł mnie chyba jakiś wirus i kaszel. Minęło. Jakież było moje zdziwienie, kiedy parę dni później odebrałam paczkę od Babci, w której znalazły się kojące kaszel tabletki do rozpuszczania, które można dostać tylko w Polsce, które tyle razy ratowały nas podczas przeziębień, granulki i tabletki na chrypkę i kaszel. Kiedy otworzyłam paczkę i zobaczyłam jej zawartość, miałam wrażenie, że moje galopujące serce pęknie. Z czułości. Jej domyślność, nawet gdy o nic nie proszę, Jej miłość uderza mnie w najmniej spodziewanym momencie. Bo ja wiem, że to nie jest zwykła paczka, ona zawiera dużo więcej...
Nie dalej jak wczoraj wieczorem, oglądaliśmy z moim Miłym album, który przygotowałam, zanim wyjechałam z Polski. Zebrałam w nim zdjęcia mojej Babci i Dziadka, z czasów ich wczesnej młodości i czasów, kiedy zostali Rodzicami, zdjęcia ich Rodziców, te które ocalały, moje zdjęcia z dzieciństwa i zdjęcia mojej Mamy z jej dzieciństwa i dorastania. Zdjęcia roześmianego Dziadka, z naszym psem, który nie słuchał się nikogo, ogromnie je lubię, pamiętam dzień, w którym je robiłam. Malutkie czarno-białe a potem już kolorowe fotografie, które zawsze oglądam z czułością. Oglądając, opowiadałam jak Babcia z Dziadkiem się poznali, mówiłam o swoich Pradziadkach, tak jak ich pamiętam, częściowo z opowiadań Babci, już troszkę przez mgłę..
Nie potrzebowałabym dużo. Właściwie tylko pobyć obok Niej, patrzeć jak kroi warzywa, albo czyta gazetę. Albo smaży mi placki ziemniaczane. Przykrywać Ją i odbierać telefony, gdy śpi. Wypić z Nią herbatę, zrobić śniadanie, porozmawiać. Uwielbiam dla Niej gotować, obsługiwać, wyręczać, przynosić herbatę i kanapki i kaszę gryczaną z pieczarkami, którą uwielbiamy. Gotować brokuły i rybę na parze i wszystkie te wymyślne potrawy, których nie zna a na które jest mimo to otwarta. Curry rybne? Proszę bardzo! Piec chleb i bułeczki, które gorące wąchać będziemy prawie o północy. Lubię nawet jeździć na pocztę, by zapłacić rachunki, by Ona nie musiała stać w kolejce. I robić zakupy na rynku, o tak.
A najbardziej po prostu lubię z Nią być. Słuchać, patrzeć, po prostu obok. Niezależnie od okoliczności, miejsca, okazji, humoru i sytuacji. Wszędzie.
Babciu, tak tęsknię... Nie mogę doczekać się tego czasu spędzonego razem. Już niedługo.
31 komentarzy:
Trfulo, mało się nie popłakałam, kiedy przeczytałam Twój post..
Ja z moją Babcią jestem bardzo związana - jest super! Kiedy byłam jeszcze w podstawówce, to spałyśmy razem w jednym łóżku, to taka moja druga mama... To ona mi przynosiła rosół, jak byłam chora.. dziś razem przeglądamy moje książki kucharskie, Babcia sieje mi w ogrodzie co sobie zamarzę.. to z nią rozmawiam o swoich problemach, nie z Mamą.. i to z Babbcią wiszę na telefonie codziennie..
Pozdrawiam!
łzy napłynęły mi do oczu.... ze wzruszenia :) piękne słowa
Ja od kilku już lat jestem osobą niemającą ani babci ani dziadka... I ten rodzaj tęsknoty jest najgorszy, bo wiem, że nigdy już nie zobaczę swojej babci robiącej pierogi, drugiej idącej ze mną na spacer, dziadka palącego fajkę lub drugiego grającego na trąbce... Zazdroszczę:)
Patrycjo, szalenie osobisty, emocjonalny i wzruszajacy wpis! Obys takich chwil i wspomnien miala jeszcze wiele:).
Duzo zdrowka dla Babci!
Ale ładnie napisane...Twoja babcia powinna to przeczytać!:)
Ja nigdy nie miałam z dziadkami aż tak bliskiego kontaktu, szkoda.
Spociły mi się oczy przy czytaniu :) Piękne słowa, zazdroszczę takiej relacji z Babcią, ja nie miałam takiego szczęścia.
Życzę szybkiego spotkania i żebyście mogły się sobą nacieszyć do woli!
zazdroszcze.. ja tez tęsknie za babcią,ale już niestety się nie spotkamy
Pięknie napisałaś!
Babcia zdecydowanie powinna to przeczytać, ale Ona na pewno wie, ile dla CIebie znaczy Patrycjo.
Pozdrawiam ciepło:-)
poryczałam się jak bóbr! przypomniała mi się moja babcia.. tak strasznie za nią tęsknię, a to już ponad dwa lata jej ze mną nie ma... eh :(
Przepiękny wpis.
Babcia musi być dumna, że ma taką wnuczkę-kochającą, ciepłą, serdeczną i po prostu dobrą. I na pewno też tęskni.
Też tak mam, tyle, że ja mieszkam w Polsce, ale jedną babcie mam po za moim miastem. Widuję się z nią najczęściej na święta lub większe przerwy. Strasznie za nią tęsknię. I gdy znajdę pieniądze oraz czas i chęci(już są!) też ułożę taki album rodzinny. Mam jeden, ale mój prywatny ;)
To co napisałaś.. śliczne!
Pozdrawiam;)
Wzruszyłam się... dawno nie czytałam równie pięknego wpisu :)
jestem pod wrażeniem.na prawdę osobisty,pełen sentymentu i ciepłych myśli wpis.
mam podobnie/babcia jest moją wielką opoką,oparciem,nikt inny nie potrafi mnie rozgryźć,tak jak ona.
pozdrawiam serdecznie!
m.
Truflo! Ja też się wzruszyłam. Ech... pięknie. Ja Babcię straciłam już bardzo dawno, będąc jeszcze dzieckiem i wiem, że nie poznałam jej tak dobrze jak Ty swoją. Jakże wiele straciłam! Czytając Twoje pełnie tkliwości słowa myślalam o mojej Mamie, z którą jestem bardzo mocno związana. Dziękuję! Miłego spotkania z Babcią. Już niedługo!
Jaki piękny wpis. Twoja Babcia powinna zdecydowanie go przeczytać. A ja chciałabym mieć kiedyś taką wnuczkę ;)
p.s. Nie mogę się napatrzeć na to zdjęcie.
Patrycja, rozczulajacy wpis, cieply, kojacy, nawet gdy daleko... A paczka o ktorej piszesz, taka ktora otwierasz i widzisz srece, tak, na taka nei ma slow...
Pozdrowienai dla Ciebei i Babci :-)
Babcie potrafią być tak skrajnie różne.
Poruszyłaś tak bardzo, że zdążyłam się zdziwić, chwycić za głowę i pomyśleć, że życzę każdemu takiej babci i takich relacji z drugim człowiekiem w ogóle, a potem przypomniałam sobie, że to przecież nie moja babcia. Że mam swoją.
Pięknie. Jak to dobrze że są Babcie i Dziadkowie!
Wzruszające...ja też tęsknię za moją Babcią, tylko, że Jej już nie ma.
Wszystkiego dobrego dla Wnuczki i Babci!
Wzruszający jest ten wpis i wiem że gdyby moja Babcia żyła, mogłabym napisać tak samo...
robiła najlepsze pączki z powidłami na caluśkim świecie...
Wspaniale byc wnuczka TAKIEJ babci:-)) Piekny wpis..Pozdrawiam
Pięknie napisałaś! i ja tęsknię za babcią tylko, że Ona już mi nic nie może zrobić...ani budyniu pitnego o poranku, ani herbaty w bardzo cienkiej szklance ani rosołu, który uwielbiałam...pozdrawiam Patrycjo i zyczę wszystkiego naj..
Piękny post. Babcie to niezwykłe czarodziejki. Sama byłam bardzo ze swoją związana :)
Świetny Walentynkowy wpis, bo miłość ma różne oblicza.
:)
p.s. Też lubiłam z babcią na ryneczek chodzić, jak byłam mała. Druga babcia niestety odeszła bardzo niedawno, ale męczyła się bardzo i może będzie jej lepiej?
Bardzo pięknie napisałaś! Dzięki :) Moja babcia już nie jest taka żwawa, jest już raczej zagubioną dziewczynką, ale jest kochana :)Aż do niej zadzwonię...
Wzruszyłam się... moja babcia też jest daleko... zadzwonię do niej teraz...
Ty nie tylko jesteś dobrą wnuczką. Jesteś taka na co dzień. Okrywająca drugiego kocem, troskliwa i dobra. Pięknie móc być czasem obok :)
chyba każdy człowiek za kimś tęskni.To jest normalne uczucie każdego żyjącego człowieka.
Super!
Chciałabym mieć taką Wnuczkę. Mam 66 lat i czworo wnucząt (8, 10, 12 i 14 lat). Na razie jest cudnie - jesteśmy bardzo ze sobą związani i spędzamy ze sobą wiele pięknych chwil: zabieram ich w różne fajne miejsca i sprawia mi tą wielką frajdę. Ale z moich obserwacji wynika, że czasem im dzieci starsze, tym bardziej kontakty z dziadkami się rozluźniają, rozluźniają, rozluźniają..... Dziadkowie tęsknią - a wnuki odzywają się tylko z tzw. obowiązku. Nieważne, ile dostali od dziadków miłości. Boję się bardzo, że kiedyś i mnie może to spotkać. Póki co odsuwam od siebie złe myśli i cieszę się z ich obecności i radości, którą mnie obdarowują. A na jutro zaplanowałam dla nich wyprawę do parku linowego👍 - uwielbiam obserwować, jak pięknie i z uporem pokonują wszystkie przeszkody.
Ewa,
Życzę aby ta relacja trwała, być może na jakiś czas poluzuje się, ale może też przyjdzie taki czas, w dorastaniu/dorosłości, że znów ten kontakt będzie trwał, na nowym, dojrzalszym poziomie relacji.
Prześlij komentarz