Piękna pogoda nie opuszcza Wyspy. Pani w perfumerii, z którą rozmawiałam, powiedziała mi, że tak pięknego i upalnego lata nie było tu od 1997r. A pogoda jest naprawdę bajeczna.
I coś w tym chyba jest, bo wszędzie gdzie się nie obejrzę, gdziekolwiek jestem, na targu, w sklepie, kawiarni, parkingu, wszędzie gdzieś unoszą się zachwyty i niedowierzanie nad pogodą. I to "cieszmy się póki trwa, nie ma co narzekać na taki upał".
W taką pogodę miasto kwitnie i troszkę szaleje.
Rzeka turystów i miejscowych, którzy korzystają z tego co daje weekend w mieście, a w weekend zawsze dużo się dzieje. Galway Market, uliczni grajkowie, malarze, kuglarze, pan robiący zwierzątka z balonów, pokazy akrobatów i trylion innych brzęczących atrakcji.
Rzeka turystów i miejscowych, którzy korzystają z tego co daje weekend w mieście, a w weekend zawsze dużo się dzieje. Galway Market, uliczni grajkowie, malarze, kuglarze, pan robiący zwierzątka z balonów, pokazy akrobatów i trylion innych brzęczących atrakcji.
Jeśli kiedykolwiek zaplanujecie odwiedzić Galway, musicie być tam chociaż w sobotę, wtedy dzieje się najwięcej, coś innego, niezwykłego unosi się w powietrzu.
Gdy zgiełk już mnie zmęczy, udaję się na Eyre Square, pod "moje" drzewo, pogapić się na konary i liście, poobserwować jak płynie tam życie.
To najlepszy odpoczynek, który wlewa we mnie siłę i spokój. Zaczynam rozumieć te rodzinne spacery do lasu, kiedy byłam dzieckiem, moją Mamę opierającą się o brzozy, i ja uwielbiam głaskać ich piękną korę. Drzewa mają w sobie spokój, siłę i piękno, gdziekolwiek jestem, moją uwagę zawsze zwróci piękne drzewo, w środku miejskiej dżungli.
Dobrego tygodnia Wam życzę!
To najlepszy odpoczynek, który wlewa we mnie siłę i spokój. Zaczynam rozumieć te rodzinne spacery do lasu, kiedy byłam dzieckiem, moją Mamę opierającą się o brzozy, i ja uwielbiam głaskać ich piękną korę. Drzewa mają w sobie spokój, siłę i piękno, gdziekolwiek jestem, moją uwagę zawsze zwróci piękne drzewo, w środku miejskiej dżungli.
Dobrego tygodnia Wam życzę!
7 komentarzy:
Patrycjo piekne migawki, podziwiam twoj talent w wychwytywaniu wlasciwiego momentu:-)
Czesto fotografujesz ludzi, sceny z zycia miejskiego, widzialam twoje fotki z targu, sa na nich ludzie, ich twarze, niektorzy patrza prosto w objektyw. Czy ty zawsze pytasz o pozwolenie, jesli fotografujesz na targu stragany z owocami i warzywami, jesli fotografujesz ludzi i ich twarze?
Mozna te zdjecia publikowac na wlasnym blogu?
Pozdrawiam cie serdecznie
Sprzedawców na targach tutaj, nie trzeba specjalnie zachęcać do zdjęć, sami uśmiechają się, nie tylko do obiektywu. Są pogodni, otwarci, niektórzy zagadują, jak np. pan z rybą, we wpisie o Galway Market. Dziękuję bardzo za ciepłe słowa odnośnie zdjęć, cieszę się, że się podobają. Pozdrawiam serdecznie:)
Te marchewy! Cudne! Milego tygodnia :)
jestem na wakacjach w Polsce, ale już zdążyłam się stęsknić za Galway...
Pozdrawiam
PS.
Patrycjo a mogę zapytać o Twój aparat i obiektyw?
o jeju nie wiedzialam,ze tu mieszkasz :)
Muszę powiedzieć, że zakochałam się w tym blogu, a jak widać moje poszukiwania się udają. Mam pewną propozycję, chodzi o akcję Teraz Ty! którą namiętnie prowadzę, a więcej przeczytasz tu:
http://escape-to-my-dreams.blogspot.com/2013/07/teraz-ty.html
Będzie miło jeśli zgodzisz się, żeby na Yume znalazły się też twoje prace, bo to jest coś co ludzi motywuje, co sprawia, że potrafią dostrzec jak wiele prawdziwych artystów jest wokół nas, jak wiele sztuki. Z góry dziękuję, będę wręcz zaszczycona jeśli się zgodzisz :D
ciekawe zdjęcia... nawet bardzo.. przyjemna wędrówka w dzisiejszym dniu
Prześlij komentarz