2015/04/23

Pieczarki, fasola, cebula i por. Zupa.


Lubicie zupy?
Wiem, to się może wydawać pytanie retoryczne, ale też wcale niekoniecznie.
Ja lubię, dla mnie zupa może robić za cały obiad, ale wiem, że nie każdy ma tak samo.
Dla mojej Babci zupa musi być przede wszystkim, filar obiadu. Czasem kiedy jestem w domu, ona wychodzi rano coś załatwić i mówi, "zjadłabym krupniku, ugotuj" i ja gotuję, a ona wie, że będzie taki jak lubi.
Kiedy gotuje się dla dzieci, wiadomo, że gęsta, pożywna zupa to podstawa.
Z kolei są osoby, które za zupami nie przepadają, nie jadają, inni zjedzą ale tylko kremową, albo tylko rosół czy fasolową, jarzynową z kawałkami warzyw nie specjalnie.
Tymczasem zupa to świetna sprawa, można ugotować wcześniej, podgrzać w dowolnej chwili i co najważniejsze, zupa koi. I działa jakoś tak dobrze, ciepło na zmysły i przede wszystkim na żołądek. Ogrzewa i wręcz masuje ciepłem to nasze centrum zarządzania.
Kiedy jem zupę, mam wrażenie, że w środku wszystko aż piszczy z radości. A gdy jestem przeziębiona czy złapie mnie grypa, nie mam ochoty nic jeść, może tylko chleb z masłem, ale potrzeba przecież czegoś pożywniejszego ciepłego, na żołądek i do rozgrzania i jedyne czego wtedy pragnę to pyszny, gorący krupnik, na który można sobie pomalutku dmuchać, siorbać i czuć jak do żołądka wlewa się ta ciepła ambrozja.
I chyba każdy z nas pamięta, kiedy był mały i słyszał, "Drugiego może nie być, ale zupa? Zupa musi być zawsze".
Coś w tym jest.



Zupa pieczarkowo-fasolowa, z duszoną cebulą z porem

przepis: My New Roots, nieznacznie przez mnie zmodyfikowany

250 g pieczarek (u mnie białe i brązowe, w oryg. boczniaki)
1 łyżka oleju kokosowego lub masła klarowanego
3 średnie cebule, posiekane (dałam dwie)
2 duże pory, biała część, posiekana
4 ząbki czosnku, posiekane
sok z 1/2 cytryny (nie za dużej, dodawać do smaku)
1 łyżeczka tymianku
1 litr bulionu (dałam nieco mniej)
2 szkl. ugotowanej, białej fasoli (namoczyłam na noc 1szkl. suchej fasoli, rano ugotowałam)
sól morska
świeżo mielony czarny pieprz
oliwa z oliwek - do podania

Grzyby oczyścić, pokroić.
W garnku rozgrzać olej lub masło, dodać posiekane cebule i pory, sól, tymianek, dusić przez 5 min., aż zmiękną. Dodać czosnek, zamieszać, dodać grzyby i gotować ok. 5 min, aż grzyby zmiękną.
W międzyczasie zmiksować w blenderze fasolę z bulionem, aż masa stanie się kremowa.
Kiedy grzyby są ugotowane, wyjąć kilka do dekoracji, dodać zmiksowaną fasolę z bulionem, wymieszać i gotować jeszcze 5 min.
Zupę przełożyć do blendera i zmiksować, jeśli zupa jest za gęsta dodać wody (moja nie była, dałam również mniej bulionu).
Dosmakować zupę świeżo zmielonym pieprzem i, jeśli potrzeba, solą.
Podawać z plasterkami grzybów i pokropić oliwą. Zupa jest smaczniejsza na drugi dzień, gdy smaki się przenikną.

Smacznego!










4 komentarze:

reniari pisze...

Jestem na zdecydowane tak dla zup. Dla mnie życie ma sens tylko z zupą :) Wypróbuję Twoją wkrótce :)

Melka pisze...

Ja jestem zdecydowanie zwolenniczka zup. Sa szybkie i kromka dobrego chleba zastapia caly obiad:-) przyjemnego popołudnia!

Patrycja pisze...

Reniari,
Mogę się podpisać pod Twoimi słowami, zupa to podstawa! :)

Patrycja pisze...

Melka,
Z kromką chleba to dla mnie połączenie idealne! ;-)