Seria trzech książeczek z przepisami znanymi z kanału Jamiego Olivera - Food Tube. Autorami przepisów są osoby, które gotowały w programie, książeczki są wydane tematycznie: przepisy na dania z grilla, rodzinne przysmaki oraz sezonowe słodkości.
Jemma Wilson pracuje w londyńskiej cukierni "Crumbs & Doilies", w jej książce znajdziemy przepisy na babeczki i ciasta, pieczone z tym co właśnie dojrzewa w sezonie.
Babeczki bananowe z syropem klonowym i pekanami, tort czekoladowo-pomarańczowy, babeczki z przyprawami bożnarodzeniowymi i z aromatem grogu, jabłkowe z toffi, maślane z popcornem z solonym karmelem, dyniowe z przyprawami, malinowo-kokosowe, cytrynowy tort bezowy, babeczki mojito, pistacjowo-limonkowe ciasto z kardamonem i wiele innych. W książeczce znajduje się również instrukcja jak zrobić słony karmel, krokant czy krem bezowy.
Christian Stevenson, znany bardziej jako DJ BBQ, przedstawia swoje pomysły na grilla. Koniec z nieśmiertelną karkówką, sosem z majonezu i keczupu czy sałatką grecką (którą notabene bardzo lubię, ale przyda się jakaś odmiana).
W książce znajdziemy przepisy na szaszłyki rybne, żeberka w meksykańskiej marynacie, wieprzowe carnitas, rwana wieprzowina, pieczony leszcz z masłem cytrynowo-pietruszkowym, skrzydełka z sosem piri-piri czy rumowe żeberka.
Dodatki: grillowana sałata z sosem serowym, sałatka z dwóch rodzajów kapusty z marchewką i kolendrą, wędzone ziemniaki, nadziewane bataty, grillowana kukurydza z ostrym masłem z mango.
I to o co najważniejsze w grillowaniu, przyprawy i marynaty oraz salsy.
Rozdział o sosach, mieszankach przypraw i dodatkach spodobał mi się ogromnie i na pewno skorzystam z niemal wszystkiego co jest w tym dziale: salsa z mango i z grillowanego ananasa, pico de rado, pikantne guacamole, ostro kwaśny sos z hrabstwa Hyde, sos piri-piri, sos bbq oraz rewelacyjnie skomponowane mieszanki przypraw, które moim zdaniem nadawać będą się nie tylko do mięsa, ale i warzyw czy np tofu czy tempeh.
Kerryann Dunlop pokazuje jak niedrogo, łatwo i szybko przygotować dania dla całej rodziny.
W jej książce widoczne jest to, że jest mamą dwójki dzieci, przepisy są proste, domowe, apetyczne, przemycające warzywa, a autorka stara się przygotowywać zdrowsze zamienniki niezdrowych dań na wynos, takich jak paluszki rybne czy curry, jest też sporo dań bezmięsnych, strączków, fasoli, gulaszy warzywnych, pieczonych warzyw.
Ja chętnie zjadłabym: ryż kokosowy z fasolą, turecką sałatkę z kuskusem, dorsza duszonego z fasolą, warzywno-drobiową zupę, domowe paluszki rybne (w panierce z razowego chleba), sos do makaronu ukrywający warzywa, proste curry z kurczakiem, zapiekankę rybną, kalafiorowe curry z ziemniakami i ciecierzycą czy warzywne chilli.
Przygotowałam dla Was konkurs, w którym do wygrania będą trzy zestawy powyższych książek.
Aby wziąć udział w konkursie, wystarczy zostawić komentarz pod tym wpisem.
W komentarzu proszę Was o napisanie jakie danie/ wypiek z Trufli jest Waszym ulubionym, takim, do którego wracacie i dlaczego właśnie to.
Wyniki konkursu ogłoszę tutaj, pod tym wpisem.
Bardzo proszę osoby biorące udział w konkursie, o późniejsze sprawdzanie jego wyników, gdyż zdarzało się, że osoba, która wygrała, nie zgłosiła się po nagrodę.
Na Wasze komentarze czekam do środy, 20 maja, do godz. 12.00.
Wyniki ogłoszę we czwartek, 21 maja.
_________________________________________________________________________________
WYNIKI KONKURSU
Dziękuję za udział w konkursie i wszystkie komentarze.
Nagrody trafiają do:
1. Asia pisze...
Nawet nie muszę się zastanawiać - pasztet sojowy pomidorowy! Bo to pierwszy przepis z Twojego bloga, który wypróbowałam. To była miłość od pierwszego kęsa:) Robię go regularnie, słoiczki z gotowym pasztetem rozdaję przyjaciołom, bo uwielbiam dzielić się jedzeniem. Jak w piosence Caba Callowaya "Everybody eats when they come to my house"!:)Przepis bomba!:)
Rabarbarowo-różane clafoutis z nutą kardamonu, to połączenie które najbardziej mnie cieszy. Jest rabarbar, czyli mój ulubiony owoc zaraz po jabłku, jest kardamon, czyli moja ulubiona przyprawa, która przypomina mi o podróżach na wschód, a także woda różana, która przypomina mi jednocześnie Turcję i ogród mojej mamy, gdzie były dwa olbrzymie krzaki roży jadalnej. To przepis do którego często wracam do Trufli, gdy szukam połączeń, które są idealne.
Pozdrawiam serdecznie :)
Pozdrawiam serdecznie :)
O tak... Kartoflanka z łososiem! Uwielbiam! Kiedyś myślałam, że najlepszą kartoflankę robi moja mama. Dzięki Tobie Partycjo jestem przekonana, że to "moja" kartoflanka jest najlepsza ;-)
jAKO, ŻE NAGRODY BYŁY TYLKO TRZY, A UJMUJĄCYCH KOMENTARZY WIELE, A CHCIAŁAM WYRÓŻNIĆ ICH WIĘCEJ, POPROSIŁAM WYDAWNICTWO O JESZCZE DWA ZESTAWY KSIĄŻEK, KTÓRE WĘDRUJĄ DO:
4.Melante pisze...
Baba szafranowa...
Uwielbiam przepisy retro. Nic mnie nie wciąga i uspokaja tak, jak wertowanie starego zeszytu z przepisami mojej babci. Jej koślawy charakter pisma i błędy ortograficzne w nazwach niektórych produktów, zdradzające, że była prostą kobietą. Ale ta prosta kobieta była także wielkim autorytetem dla całej licznej rodziny. Pozostawiła po sobie ulubione przepisy: na skubańca, na babkę piaskową, na keks na białkach i murzynka z kremem z kwaśnego mleka. Ale o babie wielkanocnej jakoś zapomniała. Więc kiedy zobaczyłam ten przepis kilka lat temu, kiedy pierwszy raz natknęłam się na Twój blog, pomyślałam sobie - "ten przepis by Ci się spodobał, babciu". Od tamtego czasu baba szafranowa w okresie wielkanocnym pojawia się u nas przynajmniej dwa razy. I coś mi się wydaje, że przejdzie na następne pokolenia, bo została spisana w zeszycie z przepisami mojej mamy. :-)
Uwielbiam przepisy retro. Nic mnie nie wciąga i uspokaja tak, jak wertowanie starego zeszytu z przepisami mojej babci. Jej koślawy charakter pisma i błędy ortograficzne w nazwach niektórych produktów, zdradzające, że była prostą kobietą. Ale ta prosta kobieta była także wielkim autorytetem dla całej licznej rodziny. Pozostawiła po sobie ulubione przepisy: na skubańca, na babkę piaskową, na keks na białkach i murzynka z kremem z kwaśnego mleka. Ale o babie wielkanocnej jakoś zapomniała. Więc kiedy zobaczyłam ten przepis kilka lat temu, kiedy pierwszy raz natknęłam się na Twój blog, pomyślałam sobie - "ten przepis by Ci się spodobał, babciu". Od tamtego czasu baba szafranowa w okresie wielkanocnym pojawia się u nas przynajmniej dwa razy. I coś mi się wydaje, że przejdzie na następne pokolenia, bo została spisana w zeszycie z przepisami mojej mamy. :-)
Pomimo iż do tej pory byłam bardziej ukrytym czytelnikiem, to mój ulubiony przepis to chleb bezglutenowy, ponieważ znalezienie dobrego przepisu na chleb bezglutenowy, który będzie smaczny to jak szukanie igły w stogu siana. Jak dla mnie dobry chleb to podstawa każdego dnia.