2008/07/22
Szpinak. Lekki lunch.
Ci, ktorzy choc troszke mnie znaja wiedza, ze na drugie imie mam Szpinak:)
Nastapila jednak pewna zmiana: nie jem juz szpinaku codziennie, jak dotychczas bywalo. Jadam go znacznie rzadziej, co nie znaczy, ze lubie mniej.
Penne ze szpinakiem i oliwa dluugo bylo moim ulubionym daniem kolacyjnym.
Usmazony ze smietana i pieprzem genialnie dopelnia smak grillowanej piersi kurczaka.
Tak, szpinak zdecydowanie zyskuje w ascetycznych polaczeniach.
Bedzie o nim pewnie jeszcze nie raz.
Tym razem szpinak swiezy, wersja uproszczona.
Mozna dodac platki parmezanu, pare krazkow czerwonej cebuli oraz cienkie plasterki usmazonej z sola i pieprzem piersi kurczaka - wtedy to solidniejszy posilek.
Lub jeszcze inaczej: na szpinaku ulozyc mini kulki mozarelli, rukole, pomidorki cherry, chrupiace kostki podsmazonego boczku.
W obu wariantach dressing pozostaje bez zmian.
Przepis zgodny z MM.
Lekka salata ze szpinakiem
Porcja na 1 osobe:
3 garscie mlodych lisci szpinaku
kilka pomidorkow koktajlowych
lyzka uprazonych na suchej patelni orzeszkow piniowych
sol, swiezo mielony czarny pieprz
Dressing:
2 lyzeczki oliwy
1 niepelna lyzeczka octu balsamicznego
1/2 zabka czosnku, zmiazdzonego
szczypta soli
1/3 lyzeczki musztardy Dijon
1/2 lyzeczki syropu z agawy lub plynnego miodu
1/3 lyzeczki suszonej bazylii lub lyzka swiezej, posiekanej
Szpinak dokladnie wyplukac, przebrac, oderwac ogonki, osuszyc papierowym recznikiem.
Pomidorki pokroic na cwiartki/polowki, ulozyc na szpinaku.
Oproszyc sola i pieprzem, wymieszac.
Wszystkie skladniki dressingu wlozyc do sloiczka (naprawde to jest najlepszy sposob), potrzasac energicznie przez pol minuty.
Dressingiem polac szpinak, delikatnie wymieszac. Calosc posypac prazonymi orzeszkami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Uwielbiam szpinak! Dodając do tego, że pomidory to jedne z moich ulubionych warzyw i że orzeszki piniowe, gdyby nie były takie drogie, jadłabym codziennie, wychodzi na to, że to idealna lekka sałatka dla mnie:) Pozdrawiam!
Faktycznie, piniole do najtanszych nie naleza. Ale i tez nie uzywa sie ich zbyt duzo-to plus:)
Pozdrawiam i zapraszam:)
Patrycjo, właśnie znalazłam Twojego bloga i czuję się, jakbym wykopała kuferek pełen skarbów :)
Twoje fotki są piękne i dowodzą mojej tezy, że kuchnia to dziedzina sztuki i że trzeba być artystą, żeby być dobrym kucharzem.
Nie mogłam się powstrzymać, żeby ich nie skopiować i pokazać innym, informując oczywiście skąd pochodzą i zachęcając do odwiedzenia Twojej strony.
Pececito,
bardzo dziekuje i ciesze ze Ci sie u mnie podoba:)
Zapraszam czesciej:)
Prześlij komentarz