2009/07/08
"Marchewka". Groszek.
Marchewka z groszkiem. Kwintesencja letnich obiadów mojego dzieciństwa.
Kwintesencja lata.
Agrest zjadany wprost z krzaka. Gąszcz słoneczników. Bąki oblepiające kwiaty.
Letnie obiady w ogrodzie, pod dachem uplecionym ze starych winorośli.
Młode ziemniaki, koniecznie z koperkiem. Kotlety mielone. Marchewka z groszkiem. Kompot jabłkowo-wiśniowy.
A na podwieczorek ciasto z truskawkami.
Proste przyjemności.
Jak marchewka. Z groszkiem.
Aktualnie w roli marchewki - patat.
Zaskakująco wiele osób dało się nabrać. Nikt nie narzekał:)
Smak łudząco podobny do marchewki, gotuje się trzy razy krócej, więc danie jest gotowe w 10 minut, no i IG ma niewysoki i korzystny. Same plusy.
Polecam!
PS Postanowiłam, że będę zamieszczać przepisy na codzienne, proste dania wg KPP.
Wiem, że wielu z Was ich właśnie brakuje i nie wszyscy mają czas/ chęć/ wiedzę aby swoje ulubione dania uporządkować wg. KPP.
Postaram się, aby z czasem było ich coraz więcej.
"Marchewka" z groszkiem
(porcja dla 3 osób)
1 duży patat ok. 350-400g (lub kilka marchewek) pokrojony w kostkę
ok. 1/2 szklanki mrożonego groszku (mniej lub więcej, wg. upodobań)
suszony tymianek
szczypta kminku mielonego
1 łyżeczka masła
1/2 łyżeczki syropu z agawy (lub jeśli ktoś lubi i może miodu)
1 łyżeczka oleju z pestek winogron
pieprz biały
świeżo mielony pieprz czarny
sól czosnkowo-cebulowa*, sól morska
sok z cytryny
Do ok. pół szklanki wrzątku dodać szczyptę tymianku, kminku.
Następnie patata (lub marchewkę), 1-2 szczypty białego pieprzu,
2 szczypty soli.
Gotować ok. 6-8 minut pod przykryciem (marchewkę dłużej, do miękkości).
Dodać kilka kropli soku z cytryny, szczyptę tymianku, groszek, olej, syrop z agawy (lub miód), 1-2 szczypty świeżo mielonego pieprzu czarnego, gotować 3-4 minuty. Dosmaczyć solą czosnkowo-cebulową, ponownie sokiem z cytryny (nie za dużo - próbować), odrobineczką tymianku.
Na koniec dodać masło**.
Przepis zgodny z KPP oraz MM.
Smacznego!
*używam soli kamiennej polskiej firmy Avena, bez glutaminianu sodu, jedynie z dodatkiem suszonej cebuli i czosnku
**Jeśli ktoś lubi gęstszą wersję, na koniec można zaprawić 1/2 łyżeczki mąki ziemniaczanej rozpuszczonej w odrobinie zimnej wody i krótko zagotować, 1-2 minuty.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
10 komentarzy:
Nie mów mi, że to na zdjęciu to patat... toż to jak najprawdziwsza w świecie marchew wygląda! ;-)
Podoba mi się niskie IG, tylko gdzie ja kupię pataty?
Patrycjo, na polaczenie patata z groszkiem bym nie wpadla, podoba mi sie ten pomysl :)
PS. Czy to oznacza, ze jednak masz juz ten syrop z agawy?
PS. 2 - Mam podobne wspomnienia kulinarne z dziecimstwa, a marchewka z groszkiem to byla podstawa ;)
Pozdrawiam!
Agatko,
Tak, tak to patat:) Prawda, że łudząco podobny do marchwi?
W smaku również, wszyscy się nabierają.
Tutaj są wszędzie, jak ziemniaki, to fakt. W Polsce widziałam je w kilku miejscach, nawet w takich, w których bym się ich nie spodziewała. Trzeba powęszyć troszkę. One się świetnie przechowują, do miesiąca w lodówce. Nie psują się tylko lekko obsychają ale to nie zmienia ich smaku, więc jak już znajdziesz można kupić więcej i zachomikować na 2-3 tygodnie.
Bea,
Tak mam już syrop, musiałam go tylko trochę się naszukać.
Spróbuj koniecznie, one gotują się szybko i są pyszne, delikatne i słodkie w smaku. Jak marchewka tylko, nie tuczą, nie podnoszą poziomu cukru we krwi. Same plusy;)
Pozdrawiam!
Zdjęcia po prostu świetne. Aż zaniemówiłam! A pataty warte starań, zwłaszcza z kminkiem albo kuminem. Pycha...
Tak tak, same bataty robie dosyc czesto, tylko na groszek do nich nie wpadlam ;)
I ciesze sie, ze syrop jednak znalazlas :)
Pozdrawiam!
Piękne. Klimatyczne. I dobre.
(aż mi się zachciało mielonego!)
o patrz! ja jako dziecko nie znosiłam marchewki z groszkiem, jako osoba dorosła polubiłam, a wersja z patatem (batatem) jeszcze bardziej mi odpowiada ;)
świetny przepis, do zapisania :)
p.s. na email odpiszę troszkę później
Fajnie, mam nadzieję, ze wytrwasz w postanowieniu :))
Marchewka z groszkiem= dzieciństwo:)
Ps: Mam identyczną miskę:)
Śmiesznie z tym groszkiem i marchewką - taka idealnie dobrana para. Danie - nie danie - a jednak uwielbiam je od dzieciństwa i muszę przyznać, że jego zdjęcie na blogu rozbawiło mnie. Wśród wielu super przepisów, gdzieś mi wyleciał z pamięci ten zgrany duet.
Pozdrawiam,
Ania
Prześlij komentarz