2012/02/04
Rybny raj.
Pamiętacie, jak przy okazji przepisu na balsamicznego łososia, opowiadałam Wam o moim rybnym raju?
Dziś chciałam pokazać Wam to miejsce. To mój ulubiony sklep z rybami i owocami morza. Gdzie obsługa jest przemiła, zawsze doradzi i pomoże, gdzie mogę zadzwonić i poprosić o odłożenie wybranej ryby by odebrać ją tuż przed zamknięciem sklepu, a mój ulubiony sprzedawca wybierze i ukroi najlepszy kawałek tuńczyka na sushi, choćby był on malutki, a przy okazji dorzuci wielką torbę skorup po krewetkach i rybie korpusy na rybny wywar do zupy. I gdzie wybór ryb i owoców morza jest przeogromny. Jeśli czegoś nie ma w gablotach, np. zostały tylko ogony z organicznego łososia, może okazać się, że miły pan przyniesie z zaplecza piękne, mięsiste, środkowe kawałki. W piątek i sobotę wybór zdaje się być największy, a jeśli potrzeba jakiejś konkretnej ryby lub owoców morza, wystarczy zapytać lub zadzwonić z pytaniem kiedy będą.
Galway Bay Seafoods
New Docks, Galway
www
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
15 komentarzy:
Ja chcę taki sklep u siebie w mieście...
Ja chcę do Ciebie! Ostatnio mnie jakoś ciągną bardziej i ryby i owoce morza (z tymi to dopiero muszę zacząć kontakty poważne).
Ja mam tu u siebie w UK 3 razy w tygodniu targ rybny i też takie piękne to wszystko, poukładane, tuńczyk na sushi pyszny :). I też mam już swojego ulubionego uśmiechniętego sprzedawcę :)
I mule...mmmm
a ja znów ryb niet :)
Nie przepadam i tyle :)
Fantastyczne miejsce!
Fantastycznie! Tak bardzo brakuje mi w okolicy sklepu rybnego i rzeźnika. Przeżyłabym mały wybór byleby człowiek po drugiej stronie był uśmiechnięty i kompetentny a towar najlepszej jakości.
Ależ fantastyczne! W Polsce chyba takich nie ma. Nigdy nie ma sie pewności czy ryby są na pewno świeże, a i wybór nie jest za duży...
No niestety w Polsce takiego widoku chyba nie uraczysz. Sto lat za Murzynami powiadam.
Na pewno zajrze przy okazji nastepnej wyprawy do Irlandii - faktycznie raj!
Patrycjo, to rzeczywiście raj ;)
ależ zazdroszczę!!! wspaniały wybór i jaka świeżość bije od tych ryb a wiem coś o tym jak to rozpoznać wszak jestem córką rybaka ha ha ha
uwielbiam zajadać się przeróżnymi rybami:) ja odkryłam niesamowity bazar na ulicach Hiszpanii jak byłam ok 4 lat temu i tam mozna było patrzeć jak ludzie przyrządzają ryby i je mozna było testować na miejscu, przeróznych rodzajów i z różnymi dodatkami warzywnymi:) przysznośći:)ajj!!
pozdrawiam!:)
To naprawdę prawdziwy raj.Marzy mi się TAAAAKI sklep w Warszawie..
Bosko! Szkoda, że nad morzem u nas nie ma takich cudów...
Również robię tam zakupy.Polecam!
Prześlij komentarz