Chodzimy różnymi ścieżkami, mijamy nieznajomych, nie zdając sobie sprawy, jak bardzo czasem nasze losy splatają się. Szukamy kogoś, tak naprawdę szukając drogi do siebie, do zrozumienia, przebaczenia, ukojenia. Mijamy się z tym, czego szukamy najbardziej, ale czy na pewno? Bo dzięki temu, odnajdujemy coś najistotniejszego i uczymy czegoś o sobie. A miłość jest wspólnym mianownikiem.
Wszystko to mogło przydarzyć się każdemu z nas, bo życie składa się z nieprzewidywalnych mgnień i jedno wydarzenie może okazać się kostką domina, która popycha ciąg kolejnych zdarzeń. A każde mimo, że bolesne, ma jakiś głębszy sens.
Bardzo lubię kino tureckie, za chropowatość, prawdziwość, brak lukru i prostotę.
"Na krawędzi nieba" (reż. Fatih Akin), widziałam kilka lat temu i właśnie obejrzałam po raz drugi.
Bardzo polecam!
7 komentarzy:
brzmi ciekawie, to jest chyba film jakiego teraz potrzebuję :)
Uwielbiam.
To jeden z tych filmów, których nie da się zapomnieć, które po wyjściu z kina wciąż w nas żyją.
W takim razie - do zobaczenia. Koniecznie.
Jeden z moich ulubionych filmów ;) Oglądałam dwa razy, na tyle dawno, by dziś obejrzeć po raz trzeci!Dziękuję za przypomnienie.
Cudownie, że ktoś lubi to co ja. Fatih Atik (rezyser) wart jest obejrzenia. POlecam inne : Soul kitchen np. Kino irańskie również! Dlaczego tak niewiele jest teraz filmów, które zatrzymują nas, zastanawiają? Pozdarwiam serdecznie
Ooo a ja właśnie szukam filmów na długie jesienne wieczory, powoli się zbliżające. Dodam do listy: do zdobycia :)
Fatih Akin to jeden z moich ulubionych reżyserów, uwielbiam jego twórczość:) Pozdrawiam
Prześlij komentarz