2012/12/01
KUKBUK, czyli...
...świeżutki, nowy magazyn kulinarny.
Od wczoraj w Warszawie, a dziś do kupienia już w całej Polsce. Zanim dotrze do mnie, na ten mój wyspiarski koniec świata, Wy już pewnie do niego zajrzycie. Dajcie znać jak Wam się podoba.
PS Znajdziecie tam coś pysznego, również ode mnie.
Labels:
Różne
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
12 komentarzy:
gratuluję i niebawem kupuję :)
no to czas poszukać go w sklepach :)
Patrycjo, gratuluję! I już nie mogę się doczekać kiedy zajrzę :)
chetnie bym kupila,ale nie wiem czy tu tez go dostane :(
gratuluje!
a ja juz mam :) wczoraj kupilam i bardz mi sie podoba! az sobie dawkuje czytanie, zeby na dluzej starczylo :) juz sie czaje na pasztet;) na razie szykuje sie jutro na owsianke Ani. :)))
Super, zajrzę jak będę miała okazję :)
Kupiłam na weekend. Bardzo mi się podoba. Tylko papier bym zmieniła i wyrzuciła reklamy;-) ale czyta się bardzo dobrze:-) pozdrawiam serdecznie
No właśnie napisałam pod pizzą :)
Przepis na pasztet świetny!
Gratuluję!
Zgadzam się z Melką co do reklam, chociaż wiadomo, być muszą, ale reklamę margaryny można by sobie w takim piśmie darować. A co nie tak z papierem?
aż zajrzę :)
Zakupię i z ogromną ciekawością zagłębię się w lekturze, pozdrawiam!
przyjemnie jest mieć Twoje pyszne receptury zapisane na pachnącym farbą drukarską papierze. oj tak. ja mam:-)
Uwielbiam ten magazyn. Przepiękne zdjęcia, papier fantastyczny w dotyku, format w sam raz do czytania i oglądania. Wreszcie prawdziwy magazyn, gdzie przepisy są prawdziwe a piszą w nim żywi ludzie a nie gwiazdy czy sztucznie wykreowani bohaterowie. To magazyn, który się kolekcjonuje i ja mam taki zamiar. Pozdrawiam i cieszę się, że Ciebie tam również znalazłam.
Prześlij komentarz