dziadkowa,stara,poczciwa konferencja rosnąca przed poniemieckim domem.z początku twarda i niedostępna,w ciszy i spokoju nabiera słodyczy i delikatności.uwielbiam! i zdjęcia tego typu też:)
twarde i chrupiące na surowo, soczyste i dojrzałe do gotowania. Conference i Abate, zwłaszcza do serów lub by zrobić tarte tatin z gruszkami. Piękne zdjącie
Ojej, ale mi narobiłaś ochoty na gruszkę! Konferencja to moja ulubiona. Przypomniało mi się jak kiedyś zrobiłam tartę tatin, tylko właśnie w wersji z gruszkami zamiast jabłek. To było coś! Bardzo Ci polecam!
Pozdrawiam! Bardzo lubię Twój blog, rzadko można znaleźć takie miejsca. Lubię tu wracać.
Copyright 2008-2015 Teksty i zdjęcia znajdujące się na tym blogu są mojego autorstwa i podlegają ochronie prawnej. Przepisy, jeśli nie oznaczone inaczej, są moimi autorskimi przepisami. Nie zezwalam na ich kopiowanie i powielanie bez mojej zgody. Zanim skopiujesz, zapytaj. Dziękuję!
14 komentarzy:
ślady linii papilarnych w prawym górnym rogu - cudne!
Z pradzidkowego sadu..
Nawet nie wiem jaka to odmiana, ale tak, te są najlepsze.
Wybieram jeszcze te twardsze.
Piękna fotografia!
Klapsy, moje ulubione albo późną jesienią konferencje :)
dziadkowa,stara,poczciwa konferencja rosnąca przed poniemieckim domem.z początku twarda i niedostępna,w ciszy i spokoju nabiera słodyczy i delikatności.uwielbiam!
i zdjęcia tego typu też:)
twarde i chrupiące na surowo, soczyste i dojrzałe do gotowania. Conference i Abate, zwłaszcza do serów lub by zrobić tarte tatin z gruszkami. Piękne zdjącie
moje ukochane to takie chrupiące, jeszcze zielone, kamienne, nie opływające sokiem :)
wszystkie uwielbiam! :) świetnee zdjęćie
zdecydowanie konferencja :) dojrzała, ale nie może być zbyt miękka i przejrzała.
Moje ślubne Szczęście uwielbia twarde gruchy i chrupiące, ja zaś kocham Klapsę soczystą i dojrzałą
Jedyna właściwa- twarda KONFERENCJA :)
Jezuniu, jakie piękne to zdjęcie!
cudne zdjęcie! odciśnięty palec robi klimat. (:
a gruszki wszystkie są dobre. choć takie soczyste są najlepsze w upalny dzień. (:
twarde chrupiące:))).
piekne zdjęcie!
Ojej, ale mi narobiłaś ochoty na gruszkę! Konferencja to moja ulubiona. Przypomniało mi się jak kiedyś zrobiłam tartę tatin, tylko właśnie w wersji z gruszkami zamiast jabłek. To było coś! Bardzo Ci polecam!
Pozdrawiam! Bardzo lubię Twój blog, rzadko można znaleźć takie miejsca. Lubię tu wracać.
Prześlij komentarz