2013/04/23

Moje miejsca w Galway. Healthwise - sklep ze zdrową żywnością.


Sklepy ze zdrową żywnością to coś czego w Irlandii nie brakuje.
Znajdziecie je nawet w małym miasteczku, a w większym mieście można w nich wybierać: są wszędzie, są świetnie zaopatrzone, obsługa, jak to na Wyspie, zawsze miła, uprzejma i chętna do pomocy.
Jest jednak jeden sklep, inny niż wszystkie, to Healthwise, najstarszy sklep ze zdrową żywnością w Galway, ma ponad trzydzieści lat i od tamtej pory do dziś jest firmą rodzinną.
To co odróżnia go od innych, to atmosfera, trochę domowa. Przemiły, uśmiechnięty, otwarty na ludzi i szarmancki właściciel, który zawsze chętnie doradzi i porozmawia, nie tylko o pogodzie. 
Bardzo cenię też takie drobne gesty, jak np. maleńkie czekoladowe jajeczko, które znajduję w pudełku jajek w okresie Wielkanocnym. To są małe rzeczy ale z takich miłych drobnostek składa się codzienność. 
Znajdziecie tam wszystko czego dusza zapragnie: ogromny wybór strączkowych, kasz, różnego rodzaju mąki, fasole, płatki, masła orzechowe, mleko roślinne, ekologiczne środki do sprzątania itd. 
Kupuję tam m.in. wspaniałe jajka "zerówki" czy moją ulubioną francuską, szarą, nieoczyszczoną sól morską, którą dostanę tylko tam.
Jeśli mieszkacie lub bywacie w Galway, polecam.

Healthwise
4 Lower Abbeygate St.
www


12 komentarzy:

Tapas de Colores pisze...

oj brakuje mi takiego sklepu... można oszaleć!

Agnieszka pisze...

Bardzo lubię takie miejsca.
Moj ulubionu sklep w Oregonie byl bardzo podobny. I też rodzinnie założony, w latach '70 :)

Droczilka pisze...

Zazdroszczę takiego miejsca! W Polsce rzeczywistość pod tym względem jest dużo mniej różowa. Trzeba się naszukać, by znaleźć naprawdę dobry sklep tego typu.

koty_w_butach pisze...

Ładnie to ujęłaś i pokazałaś nam na zdjęciach.
I pan przechodzień pod parasolem...
pozdrowienia.

p.s. i nawet mąki doves widzę!;-))
monika

Przepiśnik kuchenny pisze...

też tam zaglądam :)
Moja koleżanka tam pracuje...:)

Aurora pisze...

Ciekawe kiedy w Polsce stanie się to, co w Irlandii... ?

Anonimowy pisze...

No nie, przedwczoraj wróciłam z Irlandii, co za szkoda..

Agnieszka pisze...

Czekam na kolejne ulubione miejsca w Galway. Pozdrowienia z Barny!

Ewa pisze...

Oj tak, w takim sklepie można by poszaleć... :)
A ja pochwalę się, że wczoraj różową sól himalajską (którą widać na jednym z Twoich zdjęć) udało mi się dostać w najzwyklejszym Piotrze i Pawle! :)

http://smakiemsietoczy.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

Chciałabym mieć taki sklep w pobliżu swojego domu. Oj chciałabym.
Oby było więcej takich miejsc w Polsce. :)

Unknown pisze...

Sklep Raj :D !

Ciocia Klocia pisze...

O rajuśku! Oł maj głudness!