2014/08/07

Prażone migdały.



Migdały można lubić lub nie, jedni uwielbiają, inni nie za bardzo. Kwestia upodobania.
Za to prażone migdały, oo, to już zupełnie inna sprawa: stają się miękkie, pachną lekko dymnie i stają się aksamitno-tłuściutkie w smaku, rozpuszczają się niemal na języku. 
Gotowe są w jakieś trzy-cztery minuty i koniecznie, koniecznie trzeba je jeść póki ciepłe. 

A ciepłe znikają na raz-dwa-trzy!




Prażone migdały

1szkl. migdałów

Migdały wsypać na rozgrzaną patelnię, prażyć na średnim ogniu, cały czas mieszając drewnianą łyżką, do momentu, aż zaczną pachnieć i przyrumieniać się.
Zdjąć z patelni i koniecznie jeść póki ciepłe.

Smacznego!




5 komentarzy:

Karolina pisze...

A właśnie kilka migdałów schrupałam :) tylko, że ja prażę w piekarniku z solą morską i czasem jeszcze jakąś wędzoną papryką. Wcześniej mieszam je z ubitym białkiem jajka, żeby przyprawy się lepiej przykleiły. Ulubiona przekąska mojego Małża :)
Pozdrowienia

Espresso pisze...

Nie ma to jak przeczytać "przerażone" migdały :))więc mnie to zaciekawiło i weszłam na nie spojrzeć :)
Pysznie wyglądają.

Anonimowy pisze...

uwielbiam!szczegolnie te mojej babci ;)

babka z rodzynkiem pisze...

Bardzo lubię migdały, a Twoja ich wersja bardzo mi odpowiada:-)

Tonia pisze...

Piękne zdjęcia, Pati :)