Dla mnie najtrudniejsze jest długofalowe wytrwanie w "diecie". Po pewnym czasie gdy efekty z każdym dniem są coraz mniej spektakularne, lub nie pojawiają się wcale to bardzo łatwo jest mi odpuszczać sobie, bo przecież od "jednego" razu nic się nie stanie i tymi jednymi razami znów powoli wracam do starych nawyków:( Niestety wtedy również powolutku, tak prawie niezauważenie wracam do starego rozmiaru.
Ale kiedy w końcu mi się uda.
Musi sie udać!
Bo przecież raz już się udało 10 kg w trzy miesiące i te kilogramy już sześć lat nie wróciły:)))
Ale kiedy w końcu mi się uda.
Musi sie udać!
Bo przecież raz już się udało 10 kg w trzy miesiące i te kilogramy już sześć lat nie wróciły:)))
Zofiana pisze...
Największą dla nas przeszkodą w przejściu na dietę lub zmianach żywieniowych jesteśmy my sami!
Nasze przyzwyczajenia, z którymi podświadomie nie chcemy się tak naprawdę rozstać.
Nasza strefa komfortu, która nie motywuje nas do wysiłku i chęci zmian.
Próba odkładania diety na jutro i wyszukiwanie 100 powodów dla których właśnie w tym momencie nie możecie wprowadzić zmian w życie.
Nasze przyzwyczajenia, z którymi podświadomie nie chcemy się tak naprawdę rozstać.
Nasza strefa komfortu, która nie motywuje nas do wysiłku i chęci zmian.
Próba odkładania diety na jutro i wyszukiwanie 100 powodów dla których właśnie w tym momencie nie możecie wprowadzić zmian w życie.