2015/04/02

Polski sos witaminowy, nie tylko do wielkanocnych mięs. Przepisy retro.



Trochę dziwny ten świąteczny czas, podczas którego wciąż wyglądam słońca i wiosny, a za oknem wciąż szaruga i jesień, nie licząc kilku zwariowanych, marcowych, dni, podczas których nie drgnął listek i słońce nabiło na termometrze 26st. C. 
Przewiał je wiatr i deszcz tak silne, że czasem miałam wrażenie, że serwie dach i że cieplej było na "Wichrowych wzgórzach".
Minie. 
Minie i przyjdzie wiosna kwitnąca sakurą, różowymi szpalerami jak z dziecięcych bajek. Padająca potem tym cukierkowym deszczem, pokrywającym trawniki, który z daleka wygląda jak różowy dywan. Bajka!
Wszędzie powinno się sadzić sakury, choćby dla tego widoku.

A na moim wielkanocnym stole tradycja, w bardzo minimalistycznym wydaniu.
Niewiele. W sam raz tyle, by nacieszyć się tymi smakami i potem wrócić do codzienności. 
Mało, ale w sam raz. Tak lubię.
Na tegoroczny stół dodam staropolski sos witaminowy, który lekko zmodyfikowałam. 
Jest lekki, bardzo zielony, orzeźwiający, smakuje jak wiosna...

Korzystając z okazji, chciałam Wam życzyć spokojnych, smacznych i rodzinnych świąt Wielkiejnocy. Wesołego Alleluja!





Polski sos do wielkanocnych mięs (witaminowy)
"W staropolskiej kuchni" M. Lemnis, H. Vitry

3-4 ugotowane na twardo jajka (dałam dwa małe)
sok z trzech cytryn (u mnie sok z 1/2 cytryny)
1/4 l kwaśnej śmietany (u mnie mniej więcej 1/4 szkl śmietany + 1/4 szkl. jogurtu naturalnego + 2 łyżeczki majonezu, jeśli sos wychodzi za gęsty dodać trochę jogurtu lub śmietany)
2-3 pęczki najdrobniej posiekanego szczypiorku (u mnie 1/2 bardzo dużego pęczka koperku ok 2 małe + 1/2 pęczka szczypiorku)
czubata łyżeczka utartej na miazgę cebuli (pominęłam)
nieco drobniutko posiekanej natki pietruszki (u mnie 1/4 pęczka, garść)
1/2 łyżki świeżo utartego chrzanu (u mnie łyżeczka chrzanu ze słoika)
szczypta cukru/ ksylitolu/ agawy (dałam łyżeczkę)

Moje uwagi:
Sos przygotowałam z mniej-więcej połowy porcji, dodałam sporo koperku i dużo mniej cytryny (sos wyszedł i tak dość kwaskowy), część śmietany zastąpiłam jogurtem i odrobiną majonezu. Sos jest orzeźwiający, lekki ale treściwy. Nie polecam dodawać zbyt dużo majonezu, tylko trochę, do smaku, gdyż zbytnio przytłacza lekki, świeży smak sosu. Składników nie siekałam, ale zmiksowałam blenderem, co zajmuje dosłownie chwilę. Z połowy porcji wychodzi naprawdę sporo sosu, na dwie małe lub jedną dużą sosjerkę.


Żółtka rozetrzeć z sokiem cytrynowym, dodać śmietanę, wymieszać nie zapominając o sporej szczypcie czegoś słodkiego oraz resztę składników (oprócz ugotowanych białek). Na zakończenie dajemy do sosu drobniutko posiekane, ugotowane na twardo białka.
Część śmietany można zastąpić majonezem (1/4 majonezu - 3/4 śmietany)
Sos przygotować na 2-3 godz. przed podaniem, by "dojrzał".
Podawać go można do wszelkich zimnych mięsiw, szynki, jaj na twardo i ryb w galarecie, także do "sztuki mięsa" - nie tylko na Wielkanoc.

Smacznego!







4 komentarze:

Amelia pisze...

Prezentuje sie smakowicie:-) Piekna dekoracja stolu!

Patrycja Reszko pisze...

Sos ma piękny wiosenny kolor, z jajkami na pewno smakuje wspaniale!

Patrycja pisze...

Patrycja,
Z jajkami, pieczenią, i po prawdzie prosto ze słoika, sam, też ;-)))

Patrycja pisze...

Ameli,
Dziękuję, miło mi, że się podoba :-)