2009/05/02

Tahini. Bułeczki.




























Pierwsza chałwa to ta przywieziona przez Babcię z wycieczki do Turcji,
gdy byłam małą dziewczynką.
Była nie za słodka, bardzo aromatyczna i kruszyła mi się w dłoniach przy próbie przełamania. Pachniała słońcem, czymś gęstym, oleistym, nieodgadnionym.
Smakowałam te odłupane kawałeczki z wielką atencją, trochę tym smakiem zdziwiona...
A jest on niezapomniany. Nigdy później nie jadłam już tak dobrej.
Kiedy pierwszy raz otworzyłam słoik organicznego tahini (pasty z sezamu, do tego mielonej kamiennymi żarnami) zapach łudząco przypominał tamten sprzed lat - ciężki, oleisty, słoneczny.
A gdy natknęłam się na ten przepis, wiedziałam, że mu się nie oprę.
Bułeczki o posmaku chałwy. Czy może być coś pyszniejszego...?



Bułeczki z tahini
(przepis przeze mnie zmodyfikowany)

195g wody o temp. 38st.C
180 g mąki razowej chlebowej, dwukrotnie przesianej(lub pszennej białej)
180g mąki pszennej-razowej, dwukrotnie przesianej
2 1/2 łyżeczki drożdży instant (1 1/2 łyżeczki- w przypadku użycia mąki pszennej białej)
128g tahini w temp. pokojowej
1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii (opcjonalnie)
 2-3 łyżki  syropu z agawy (lub brązowego cukru)
1 łyżeczka soli morskiej (użyłam Maldon)
1 łyżeczka oleju do posmarowania miski




Drożdże wymieszać z wodą i agawą, odstawić na 10 min.
Następnie dodać tahini, ekstrakt waniliowy, dokładnie wymieszać. Dodać resztę składników, wymieszać i zagniatać ok. 8-10min.
Ciasto będzie kleiste lecz "współpracujące". W miarę wyrabiania zbierać je za pomocą scrapera z blatu i dłoni. Po ok. 7-8 minutach ciasto, mimo że 100% pełnoziarniste, stanie się doskonale elastyczne i gładkie niczym plastelina.
Uformować z niego kulę, przełożyć do naoliwionej miski, szczelnie przykryć i odstawić w ciepłe miejsce na 1,5godz - do podwojenia objętości.
Następnie ciasto podzielić na 12 części, każda po 62g. Można również podzielić na 6 części, jeśli lubimy większe bułki(można też zwinąć w dowolny bochenek).
Formować bułeczki, ułożyć na blasze wyłożonej pergaminem i lekko przykryć przezroczystą folią, odstawić w ciepłe miejsce na 45min.
Piekarnik nagrzać do 190st.C, bułki piec 25 min, chleb ok 30-35 min.
Jeśli zaczną się zbytnio rumienić - przykryć folią aluminiową.
Studzić na kratce.
Bułeczki pozostaną puszyste również nazajutrz.

Smacznego!



9 komentarzy:

Bea pisze...

Wow! Buleczki o smaku chalwy sa bardzo intrygujace! Jako dziecko tez kochalam chalwe, przyznam, ze teraz rowniez od czasu do czasu zjadam ja ze smakiem ;)

Unknown pisze...

Robilam kiedys buleczki z nadzieniem z tahini. Jezeli Twoje sa tak dobre, jak tamte moje, to juz teraz wiem, ze szybko zagoszcza na naszym stole :)

PS Druga partia koft juz zrobiona. Chyba sie uzaleznilam ;)

Patrycja pisze...

Bea,

Ten smak jest subtelny,ale wyczuwalny, szczególnie, kiedy są jeszcze ciepłe. Żeby były "chałwowe" trzeba by dać z pół słoika, a wtedy nie urosłyby:)

Anoushka,

Z nadzieniem mówisz? Hmm, to by były podwójnie chałwowe wtedy;)

P.S. Kofty takie są, jesz, jesz i przestać nie możesz;) A jak nie ma to myślisz kiedy by zrobić...więc rozumiem:)

margot pisze...

A ja do dziś uwielbiam chałwę i chyba to jest jedyna kupna słodycz od czasu do czasu:D
a bułki zrobię ,nie ma innej opcji :)

Waniliowa Chmurka pisze...

No nieeee! Jestem zauroczona bułeczkami.
Istny majstersztyk:)
Pozdrawiam.

Agata Chmielewska (Kurczak) pisze...

kusicielka kusicielka kusicielka! tego powinni zabronić ;P jak tak można kusić no jak?

Ania Włodarczyk vel Truskawka pisze...

Fajne są.Niewiele u mnie tahini, tylko w ciasteczkach raz jadłam.

Kurczę, podobają mi się! :)

Liska pisze...

Cudowne! Powinnaś jeszcze spróbować bułeczek AgusiH z siemieniem lnianym, gdzie siemię trzeba zastąpić prażonym sezamem. Są też pyszne :)

buruuberii pisze...

Patrycja, to i ja wreszcie u Ciebie zostawie Twoj slad :) Tutaj, bo bardzo spodobaly mi sie te buleczki, a jeszcze bardziej chyba to wspomnienie z dziecinstwa z turecka chalwa. Mam podobne, tyle ze chalwa przyjechala z Bulgarii, ale ten smak zostal we mnie na dlugooooo i nawet wspaniala izraelaska chalwa nie chce drorownac tamtemu pierwszemu kawalkowi... Pozdarwiam :-)