2010/02/19
Żytnio-orkiszowy jasny. Z miodem i słonecznikiem.
"Te małe, to są fragransy, a te duże chlebowe"
"Że co???"
"No tak, bo te małe ptaszki jedzą okruszki z brioszki, one są haj-fi i pachnące"
"Hi-fi?"
"Haj-fi to okruszki wysokiej jakości. Te chlebowe jedzą wrony, kruki. One nie są fragransy" *
Człowiek uczy się całe życie...
Chleb żytnio-orkiszowy jasny, z miodem i słonecznikiem
(na podstawie mojego ulubionego razowca)
Zaczyn:
50g aktywnego zakwasu żytniego razowego o temp pokojowej
150g maki żytniej razowej
300g wody
Składniki zaczynu wymieszać, szczelnie przykryć i odstawić na 12-24 godz, w temp. pokojowej.
Ciasto właściwe:
320g zaczynu
280g wody
150g mąki orkiszowej razowej
330g mąki żytniej jasnej
1 łyżka miodu lub syropu z agawy
1/4 łyżeczki mielonego kminku
50-70g pestek słonecznika
10g soli morskiej
olej z pestek winogron lub słonecznikowy
otręby do wysypania blaszki
Do zaczynu dodać wodę, kminek, miód i sól, wymieszać, dodać obie mąki, krótko wyrobić. Ciasto będzie lepkie. Mokrymi dłońmi przełożyć je do naoliwionej i wysypanej otrębami blaszki.
Blaszkę przykryć naoliwioną folią spożywczą odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce.
Ciasto wyrośnie ok. 1-2cm ponad brzeg blaszki. Wierzch chleba posmarować olejem.
Piec w temp. opadającej: 15 min. w 210st. C następnie 40-45min w 190st. C.
Studzić na kratce, kroić po zupełnym ostygnięciu.
Pyszny, delikatny, pasuje do słonych i słodkich dodatków.
Smacznego!
* w naszym ogrodzie często działa "ptasia stołówka", resztki pieczywa,
zeschnięte końcówki brioszek dostają ptasi goście
Labels:
Chleb
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
18 komentarzy:
Wow co za cytat.
A chleb pierwsza klasa. No i ta twoja pigwowo-gruszkowa mnie nęci...
Aaaa no i ta szklanka. Jak taka rasowa pani z kadr. Cudo.
Kolejny wspanialy chleb Patrycjo! Orkiszowe uwielbiam, prawie tak bardzo jak zytnie ;)
A powyzszy dialog powalajacy ;)
Pozdrawiam! I milego weekendu zycze ;)
PS. Takiej szklanki to ja wieki juz nie widzialam!!! :)
Marzy mi się ostatnio orkiszowy chlebek, marzy ... a tej konfiturki też bym z nim zjadła, choć póki co znów będę Twój pasztet robić i już niedługo o nim napiszę :)
Miłego weekendu :)
Jaka świetna oldskulowa herbatka:)
pieczenia chleba z pewnością uczymy sie całe życie.:-)
Mniam.
Chyba skoczę po orkiszową bułkę sklepu. Chociaż tyle.
:)
To jak z awangardowego filmu. Brad Pitt mógłby to zagrać ;)
Ta szklanka jest moja!
Całus :))
Dziewczyny,
Szklaneczki i koszyczki do nich dostałam od Babci. Są pewnie starsze niż ja;)
A dialog... dialog mój i Miłego, obserwującego ptasich gości w ogrodzie. Mówię Wam, lepsze to niż telewizja:)
Pozdrowienia & udanego weekendu!
Dialog pierwsza klasa a szklaneczka klasa sama w sobie:) Kupuje jedno i drugie a chlebek zjadam:)
Super chleb, super szklanka :) Cóż więcej dodać? Masz na pewno pierwszej klasy nadajnik ptasiego radia w karmniku :)
W takim razie ten chleb ze zdjęcia jest "haj - fi". :) Zdecydowanie! :)
Oj nigdy nie będzie Wam się nudziło :))))
Dobre.
Szklaneczka cudo, ale chlebek nie mniej.
Ogromnie mi się podoba.
Pozdrawiam, dobrej niedzieli.
M.
Można powiedzieć, że i ptaszki smakują Twoich wypieków;)
Tak, to jest taki chleb, o jakim marzyłam. Patrycjo, wyszedł idealny. Pozwoliłam zaczynowi postać naprawde długo - 22 godziny. Moze to dlatego. Dziękuję za ten bochenek i kazdy wcześniejszy :)
Pytanie techniczne, co zrobic z reszta zaczynu? Wedlug przepisu zaczuny jest 500g a w ciescie wlasciwym ma byc go tylko 320 g.
Pozdrawiam
Magda,
Autor przepisu każe zostawić do drugiego pieczenia. Można przeliczyć proporcje zakwasu w stosunku do reszty składników i upiec większy bochenek.
Po raz kolejny mi wychodzi taki zbity i klejący w środku, nie wiem co zle robie. Jest trochę gorzkawy w smaku, nie kwaśny. Ładnie wyrósł 1cm nad blaszke albo więcej. Trochę wyrósł w piekarniku. Środek jest nie taki jak powinien chyba, a już wydłużyłam czas pieczenia o 8 minut. Co to może znaczyć?
Prześlij komentarz