2011/04/27

Lekki krupnik.




Jeden z filmów jaki obejrzeliśmy w czasie Świąt, uświadomił mi jak bardzo, po świątecznych przysmakach, mam ochotę na zwykłe, proste jedzenie. Jedna z bohaterek filmu "Człowiek bez przeszłości", gotuje głównemu bohaterowi skromny krupnik, którym próbuje przywrócić mu siły po niedawnym wypadku. Jakże nabrałam ochoty na taki parujący talerz! Po serniku i bigosie, to właśnie to czego potrzebuję, pomyślałam. Lekki, nie gęsty i delikatny krupnik warzywny, "jak dla chorego", jak powiedziałby mój Dziadek:)




Lekki krupnik
(przepis zgodny z KPP)

ok. 1 - 1,25  l wrzątku
5 łyżek drobnej kaszy jęczmiennej
1 suszony grzybek
1/2 ząbka czosnku, startego na tarce
1 mały listek laurowy
sól, sól ziołowa, do smaku
trochę posiekanej natki pietruszki lub kilka listków selera naciowego
mała szczypta tymianku
1 mała pietruszka lub 1/2 średniej pietruszki pokrojona w kostkę
1 mała marchewka lub patat lub 1/2 średniej marchewki/ patata, pokrojone w kostkę
opcjonalnie - 1 średni ziemniak pokrojony w kostkę
świeżo mielony czarny pieprz

Do wrzątku dodać kaszę, grzybek, czosnek, liść laurowy, sól, natkę pietruszki i tymianek. Gotować aż kasza będzie półmiękka i wtedy dodać pokrojone w kostkę warzywa (można opcjonalnie dodać średni, pokrojony w kostkę ziemniak, zupa będzie gęstsza i bardziej sycąca), gotować do miękkości, doprawić do smaku świeżo mielonym pieprzem i solą ziołową.

Smacznego!

20 komentarzy:

Wiewióra pisze...

Lubię ja taki krupnik a i dla mojej Córci jest podstawowa zupą. Jak mówi "Kasza musi być!"

Kemotka pisze...

poproszę miseczkę ;) jako dziecko nienawidziłam krupniku, uwielbiałam natomiast zupę zacierkową. pamiętam jak babcia swoimi pomarszczonymi i cienkimi jak aksamit palcami "lepiła" zacierki . Teraz lubię i tą i tą.

Kasia pisze...

Jak byłam dzieckiem babcia robiła mi podobny, lekkie krupnik.. taki posiłek przywołuje dobre wspomnienia :)

nat. pisze...

Zjadłabym!
Kojarzy mi się z dzieciństwem :)
Moja mama dodawała więcej grzybków - zawsze je łowiłam :). Bo lubię.

Pozdrawiam!

eva pisze...

Uwielbiam krupnik, od zawsze! i muszę spróbować z Twojego przepisu. Wygląda przepysznie!
Pozdrawiam

Panna Malwinna pisze...

u mnie podobny i do tego wegański krupniczek był we wtorek ( Połówek pochorował się po świętach więc ratowałam go zupką). Ja dorzuciłam świeży lubczyk;)

majka pisze...

Wiesz Patrycjo, ja tez tak mam, ze po swiatecznym objadaniu sie zawsze tesknie to zwyczajnych i prostych potraw :) Marza mi sie wtedy np. nalesniki albo zwykle jajko sadzone :) A krupnik lubie i to bardzo nawet. To jedna z moich ukochanych zup.

Pozdrawiam cieplo.

Magda Baran pisze...

Minimalistycznie i poświątecznie, ale smacznie :) pozdrawiam!

Trzcinowisko pisze...

Dokładnie tak...po obfitości smaków ma się ochotę na coś "simple"...nieskomplikowanego...można by rzec pierwotnego w smaku:)

mimi pisze...

heh
a ja takiego krupniaku nie znałam. Mi kasza( u mnie tak mówi się na krupnik) to bardzo zawiesista, swoiście zimowa zupa(podobnie jak np. grochówka)-dodaje się do niej kapustę kiszoną i sporo ziemniaków. i zaciąga.
Przyznaj-"moja" kasza to z pewnością nie danie na "po Świętach"

p.s-widziałaś wpis o Lotte u mnie?

pozdrawiam!

Liska pisze...

Krupniku mogę zjeść gar, uwielbiam!

ewe.kott pisze...

o tak, znam ten smak! to krupnik mojej mamy :D tylko u nas na startych warzywach jest robiony, a nie takich krojonych w kostkę :)) Smakuje wspaniale!

Kasia Fiołek pisze...

To jedna z moich ulubionych zup. Bardzo często robię. Mniam!

Anonimowy pisze...

Jestem raczej miłośniczką zup gęstych i treściwych. Podobny krupnik gotowała moja Babcia. Wspomnienia...

Anonimowy pisze...

Uwielbiam!
Duuużo wspomnień z takim krupnikiem.
Pozdrawiam ciepło.

Majana pisze...

Nieśmiertelna zupa :))
Kiedyś uwielbiałam,ale była za często i potem jakos mniej ją lubiłam;)
Za to moj synek teraz bardzo lubi. Moja mama to specjalistka od krupniku, więc mu go robi ;))

Pozdrowienia:)

aga pisze...

bardzo lubie taka zupke i wlasnie dzisiaj gotowalam:)

Waniliowa Chmurka pisze...

Lubię krupnik, nawet bardzo.

Bea pisze...

I dla mnie jeszcze troche zieleniny do tego ;) A w Swieta sie na szczescie nie przejadlam zupelnie, ale to tylko dlatego, ze nie bylam w PL ;))

buruuberii pisze...

Ostatnio zdalam sobie sprawe, ze wogole nei gotuje klasycznych polskich zup (czyt. zur, krupnik) bo przeszkadza mi w nich duza ilosc miesa, a to jest genialna propzycja Patrycja, delikatna, lekka i wcale nei zimowa zupa, z nowymi warzywami mysle ze tez by mogla byc - potzrebowalam takiego przepisu/wpisu, dzieuje :) Pozdrowienia sle!