Tegoroczna jesień raz chce żeby ją kochać, a raz nie znosić.
Raz każe nosić sukienki i cienki sweter, raz szaliki i płaszcze.
Trochę jednak rozpieszcza, migając ciepłymi dniami.
Wdzięczna jestem tej jesieni za to, że:
wiatr jest rześko-ciepły i (jeszcze) nie smaga lodem, że liście wciąż złote i jarzębina soczysta.
Lubię ją za parujące krupniki i chleby, których uczciwe wnętrze mówi prawdę o świecie, a pajda z masłem przywołuje właściwy porządek rzeczy.
Za szarlotki i książki, za światło do zdjęć, surowe i malarskie.
Za przypadkową, niezobowiązującą ludzką życzliwość i splot zdarzeń, które chyba czytają w moich myślach. I za futrzanego pieszczocha, którego zauważam kątem oka, za rogiem budynku, a gdy on mnie zauważa i podchodzi, robię już zdjęcia w biegu, bo ciągle, ciągle się do mnie przytula.
I jeszcze za aksamitne, nagrzane słońcem psie uszy. Uwielbiam.
Jesienne migawki.
10 komentarzy:
jesień na zdjęciach taka złota... jak złota polska jesień, czuć w niej nawet jeszcze nuty lata.. a zdjęciami cist pobudziłaś mój apetyt, koniecznie w weekend coś upichcę...
Przepiekny post, cudne zdjecia...
Moim zdaniem, w tym roku jesień jest po prosu lekko niezdecydowana.
Cudne zdjęcia <3
Leniwie się zrobiło... :) Lux kudłaty pieszczoch!
Jaki uroczy pieszczoch! Myślałam,że to Twój psiak:).
A Twoje zdjęcia piękne.
Pozdrawiam:)
Model cudny Ci się trafił, a światło rzeczywiście sprzyjało. Zdjęcie z chlebem, bananami i dynią- mistrzostwo, jak martwa natura na obrazach mistrzów! :)
Takiemu futrzakowi to chyba jedno czy jesień zimna czy pełna słońca, co ? ;)
Odpłynęłam.. Dziękuję Ci Patrycjo
Wydaj album z takimi zdjęciami, pliz, będę oglądać na papierze i głaskać karty.
Futrzak przecudny!!! Reszta też ciepła i klimatyczna! :) Pozdrawiam.
Prześlij komentarz