2012/12/31

Migawki 2012 i życzenia.




Zdumiewa mnie, jak każdy rok jest bogaty, pękaty wręcz, taki pojemny, tyle się wydarza.
Nie tylko wspaniałości, bo i smutki i problemy do czegoś prowadzą, czegoś uczą, zmieniają    
   coś w nas. Jak to mówią, spokojne morze nie uczyni z ciebie wytrawnego żeglarza. 
Koniec roku cezurą, zamknięciem starego, przywitaniem nowego. 
Głęboki oddech i symboliczne przejście.
Dziękuję Wam za kolejny rok obecności tutaj. Za komentarze, ciepłe słowa i maile
Kiedy czytam, "że gotowanie z obowiązku zamieniło się w gotowanie z dobrą intencją, bezobowiązkowo, z radością i widać tego efekty w postaci uśmiechniętych ludzi, którzy poczuli się obdarowani"...oblewa to miodem moje serce. 
W Nowym Roku życzę Wam zdrowia, wytrwałości, nowych wyzwań, marzeń, bo bez nich życie nie ma smaku. Dobrych i życzliwych ludzi wokół. Spełnienia, miłości. 

Do przeczytania w Nowym Roku!
Patrycja 

PS na deser, migawki z mijającego roku, tym razem codzienne mgnienia, którymi dzielę się z Wami na Facebook'owym profilu bloga.


 

2012/12/24

Życzenia


Świąt pachnących ciepłem, spokojem, radością. 
Spędzonych tak jak chcecie, z tymi, którzy są Wam drodzy.
Zdrowia, pogody ducha i pyszności na świątecznym stole.
Wesołych Świąt!
Patrycja


2012/12/20

Chleb (nie tylko) na święta...


Chleb to może nie gwiazda świątecznego stołu, ale jakże istotny jego element, prawda?
Do sałatki jarzynowej, śledziryby po grecku czy w galarecie. Do bigosu i na kanapkę ze świąteczną pieczenią.
Może troszkę z nim pracy w tej przedświątecznej, kuchennej bieganinie, ale dobry chleb przetrwa doskonale całe święta i parę dni dłużej, wciąż ciesząc smakiem.

Jeśli więc planujesz upiec chleb na święta, oto moje propozycje...

Na zakwasie pszennym:
pszenny z Bourke Street Bakery (widoczny na zdjęciu powyżej)
pszenno żytni z patelni 

Na zakwasie żytnim:
jasny: Vermont sourdough
razowy: orkiszowy na miodzie

Na drożdżach: 
niezwykłe bezproblemowy i łatwy, wyrastający nocą chleb pszenny
mięciutki i wilgotny orkiszowy razowiec z pestkami dyni

I naprawdę ekspresowo, bułeczki:
maślane z makiem
puchate buły z czarnuszką (czarnuszkę można pominąć, wyjdą klasyczne bułki)
orkiszowo-pszenne z siemieniem lnianym
ze smażoną cebulką i makiem

Sernik śmietankowo-kokosowy



Śmietanka i kokos, to połączenie nie może się nie udać.
Warunkiem jest dobry ser, kilkakrotnie zmielony. Jeśli nie macie maszynki do mielenia, ser można przecisnąć przez praskę do ziemniaków (jak na ruskie pierogi), wyjdzie idealnie, zajmie nie więcej niż 10 minut, a i zmywania po tym niewiele.
Kremowy sernik z dodatkiem mascarpone, śmietanki i wiórków kokosowych, ze słodką, kokosową skorupką - mariaż idealny.




Sernik śmietankowo - kokosowy
(przepis zgodny z KPP)

Spód:
3 łyżki mąki pszennej + 2 łyżki mąki pszennej razowej
odrobina kurkumy
50 g zimnego masła + kilka kropli ekstraktu z wanilii
50 g ksylitolu (lub cukru) + 2 łyżki wiórków kokosowych
odrobina imbiru i soli morskiej
1 łyżeczka kwaśnej śmietany

Piec rozgrzać do 180st. C.
Wszystkie składniki wymieszać, posiekać nożem, następnie wyrobić palcami, aż powstaną okruszki.
Przesypać do tortownicy (20-24cm) wysmarowanej masłem i wyłożonej pergaminem.
Bardzo delikatnie docisnąć, nie ugniatać na zbitą masę.
Podpiec przez 15 min.

Masa serowa (wszystkie składniki w temp. pokojowej)
500 g półtłustego twarogu (trzykrotnie zmielonego)
100 g kwaśnej śmietany
kurkumy, na czubku noża
250 g serka mascarpone
150 g ksylitolu (lub cukru)
80 g wiórków kokosowych
4 duże jajka
2 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
kilka kropli ekstraktu z wanilii
imbiru na czubku noża
szczypta soli morskiej


Serek mascarpone ubić z ksylitolem (lub cukrem) na puszystą masę.
Do twarogu dodać śmietanę, kurkumę, ubite mascarpone, wiórki kokosowe, miksować na niskim biegu, niezbyt energicznie (by nie napowietrzać masy).
Miksując, dodawać po jednym jajku, gdy masa je wchłonie dodać mąkę, kilka kropli ekstraktu z wanilii, odrobinę imbiru i szczyptę soli.
Masę przelać do tortownicy i przygotować kokosowy wierzch.

Słodka kokosowo-śmietankowa skorupka 
(jeśli sernik będzie pieczony w większej tortownicy, podwoić proporcje)
2 łyżki ksylitolu (lub cukru)
3 pełne łyżki wiórków kokosowych
2 łyżki śmietanki tortowej

Wszystkie składniki wymieszać, wyłożyć na wierzch sernika.
Sernik piec w 180st. C przez ok. 45-50min.
Pozostawić w uchylonym piekarniku, do całkowitego ostudzenia.
Kroić bardzo ostrym nożem.

Smacznego!



2012/12/18

"O ziemiańskim świętowaniu" - Boże Narodzenie.

Ilekroć pojawia się temat potraw wigilijno - świątecznych, tego co powinno się na świątecznym stole znaleźć , jedni mówią "tak, to u mnie zawsze jadło się w Wigilię", drudzy "nie, nie znam, tego u mnie nie było, ale było to...".

To wspaniałe móc czytać o tym, co tradycyjne jada się podczas Bożego Narodzenia w różnych domach, w różnych częściach Polski. 

A tradycję, jeszcze dawniejszą niż przedwojenna, mamy przebogatą.
Kiedy czytam opisy dawnych obiadów, kolacji, nie tylko świątecznych, aż kręci się w głowie. 
Niezwykła różnorodność i fantazja.

Weźmy choćby wigilijne ryby. 

Odkąd pamiętam, rybnym królem Wigilii jest karp (którego notabene lubię), ale kiedyś... te liny, sandacze, karasie, szczupaki. Teraz zupełnie zapomniane i niedoceniane. I co tu dużo ukrywać, niezbyt powszechnie dostępne. 
Czytałam ostatnio o tym jak świętowano i jak przygotowywano się do świąt Bożego Narodzenia dawniej. Niezwykle ciekawe, wydały mi się opisy kolacji wigilijnych, w różnych częściach Polski.  Wszędzie niby podobnie, ale jednak i troszkę inaczej. 
Pyszna lektura.
Zacznijmy od wigilii wykwintnej:



i skromnej...




"Ważną czynnością było przygotowanie ozdób na choinkę. Polska tradycja ubierania choinki polegała na wieszaniu na niej ozdób jadalnych: jabłek, pierników, orzechów, cukierków, czekoladek, marcepanków (...) przystrajano je również innymi, niejadalnymi ozdobami, najczęściej wykonanymi samodzielnie. Ozdoby choinkowe zazwyczaj przygotowywały dzieci (...) klejąc je z papieru, kolorowych bibułek, słomek, wydmuszek, paciorków itd., malując je, lepiąc łańcuchy, oraz złocąc jabłka i orzechy"

"Przygotowaniem prezentów zajmowała się (...) zazwyczaj pani domu. (...) Dzieci także mogły przygotowywać prezenty dla rodziców i swojego rodzeństwa. Była jednak zasada, że mogły być to jedynie wytwory własnoręcznie przez nie wykonane"

"Wśród potraw podawanych w Wigilię w domach ziemiańskich w drugiej połowie XIX i pierwszej połowie XXw. były takie, które ze względu na tradycję spożywano zawsze i wszędzie.
Na pewno zaliczają się do nich przede wszystkim zupy, potrawy z ryb i kompot z suszu. 
Znanych mi jest pięć rodzajów zupy wigilijnej podawanej w ziemiańskich domach: 
grzybowa, rybna, migdałowa, barszcz czerwony lub zupa "nic". Często dodatkiem do zupy grzybowej i barszczu czerwonego były uszka, np. z grzybami a do zupy rybnej łazanki. Barszcz czerwony z uszkami stanowił klasyczną zupę już w staropolskiej kuchni i cieszył się największą popularnością"

"Dawniej, w zamożniejszych domach na Wigilię podawano 12 dań rybnych.
Ryby przyrządzano różnie: w galarecie, smażone, wędzone, gotowane i pieczone, w różnych sosach i z dodatkiem innych składników, np. wina, piwa, grzybów, jarzyn, ziół, przypraw itd. oraz w formie wspomnianej już zupy rybnej. Były to w większości ryby słodkowodne, takie jak karasie, karpie, leszcze, liny, okonie, sandacze, sumy, szczupaki i węgorze.
Mogły być to np. karaś w śmietanie, karp w szarym sosie, po polsku w sosie korzennym z jarzynami, po żydowsku ( w sosie z cebuli), wędzony podawany na gorąco, w galarecie, lub smażony w dzwonkach z sałatką z czerwonej kapusty, leszcz smażony nadziewany kaszą gryczaną, lin w śmietanie, w czerwonej kapuście lub z grzybami, okoń z posiekanymi jajkami i oliwą, sandacz w galarecie, smażony, faszerowany, z jajkami lub w jarzynach,  szczupak w szarym sosie, w całku po polsku - czyli z jajkiem, faszerowany w białym sosie, po żydowsku, z szafranem lub w sosie chrzanowym"

"W staropolskich dworach przygotowywano ryby w różnych kolorach (np. pstrągi i karpie na niebiesko, ryby w sosach: żółtym, szarym, białym lub czerwonym), potrafiono nadawać im różne kształty (...) a nawet przyrządzać rybę w całości, która miała jedną stronę pieczoną, drugą smażoną, a środek gotowany"

WIECZERZE WIGILIJNE...

"Na Boże narodzenie wypiekano ciasta, ale mnie urozmaicone niż na Wielkanoc. Już w kuchni staropolskiej najważniejsze miejsce zajmowały pierniki i makowce. (...) Wspomnieć tu należy staropolski piernik miodny - wyrobiony z dodatkiem pieprzu i przypraw korzennych, takich jak imbir, cynamon i goździki"

"Na stołach wigilijnych pojawiały się różnorakie alkohole (...) koniaki, likiery, wina tokajskie i francuskie, wódki baczewskiego czy Mikolascha, jarzębiaki i whisky, ale także rozmaite, równie doskonałe, domowe nalewki i starki: cytrynówki, dzięgielówki, jałowcówki przydymione, jarzębiaki, malinówki, miodówki, mleczówki, piołunówki, smordinówki, śliwowice, wiśniaki, ziołówki żołądkowe oraz wina owocowe czy też miód spadziowy"

"Na Kresach Wschodnich powszechnie przyrządzano kutję, zwaną też kucją (...) drugą ważną potrawą kresową był owsiany lub żurawinowy kisiel oraz łamańce"

"W Przyłukach, w Mińskiem, na Białorusi, na początku XXw. uczta wigilija składała się z kutii, zupy grzybowej z uszkami, szczupaka po żydowsku, łamańców oraz kompotu ze śliwek i jabłek suszonych"

"Na Polesiu, w końcu XIXw. (...): kwasek zabielany z uszkami z grzybów, szczupak duży w całku po polsku, czyli z jajkiem, leszcz smażony nadziewany kaszą gryczaną, łamańce z makiem, kompot z suszonych gruszek i jabłek, kisiel z mlekiem makowym i migdałowym do wyboru. Do tego starka i wina czerwone i białe, zwykle krajowe. Herbata i kilka gatunków przeróżnych strucli i moc przywiezionych zwykle z Pińska rozmaitych bakalii"

"Na Wołyniu (...) barszcz z uszkami, różnie przyrządzone ryby, łamańce z makiem, kutia z miodem, orzechami i rodzynkami, kompot z suszonych owoców, a na deser ciasta i bakalie"

"W wielu majątkach Kresów Południowo-Wschodnich (...) barszcz czerwony z uszkami z grzybów lub kwadratami z zastygniętej kaszy tatarczanej, ryby w galarecie i smażone, paszteciki z kapustą, cebulaki, ruskie pierogi, pierogi z kapustą i grzybami, kutia z namoczonej pszenicy i bakalii, a ze słodkości pierniczki i tort orzechowy"

"W Przyłbicach, we Lwowskim: zupa migdałowa albo barszcz z uszkami, krążki z chrzanem, ogromny szczupak w majonezie, na desce, karp po polsku, szczupak po żydowsku, często jeszcze jakaś ryba, tort hiszpański, kutia, bakalie, chłopcy porzeczkowe wino rozlewali w krąg"

"W Hucie, na Podolu, w latach 80. XXw. najpierw serwowano zimne przekąski, tzn. marynaty, grzybki, śledzie marynowane i wędzone, oliwki, domowy kawior ze szczupaka, pierożki i knysze oraz do picia domowe nalewki. Następnie podawano kolejno: barszcz czerwony z uszkami i zupę rybna z pulpetami, szczupaka w majonezie białym i drugiego z żółtym, oba na specjalnych deskach obszytych białym płótnem, ugarnirowane kolorowymi galaretkami i rakowymi szyjkami, "krążki" z masy rybnej osmażanej w bułce, z chrzanem, szczupaka faszerowanego w białym sosie lub okonia z wody z jajami, karpia w miodzie z migdałami i figami, a na koniec dwa rodzaje kutii - ryżową z migdałową orszadą oraz pęcak z pszenicy lub kruche łamańce z miodem i tartym makiem" 

"W Przecławiu, między Rzeszowem a Tarnowem: zupa grzybowa, potem ryba zimna lub ciepła i kulebiak - najlepsza rzecz na świecie, z grzybami, kapustą i grzanym masłem, krążki ze szczupaka, makowiec i kompot z suszonych owoców"

"W Moroczynie, koło Hrubieszowa: różne ryby (smażone filety, karp po żydowsku w galarecie, szczupaki z wody), kapusta z grochem, a na deser kompot z suszonych śliwek i jabłek, kutia z maku, moczonej, obtłuczonej pszenicy i miodu, wreszcie słodycze, makowce i torty"


...i wiele więcej przykładów wigilijnych wieczerzy, z różnych regionów Polski.

Jeśli macie ochotę podzielić się swoimi opisami kolacji wigilijnych, czy może wspomnieniami kolacji wigilijnych Waszych Babć, Dziadków... z przyjemnością o tym poczytam.



Wszystkie cytaty pochodzą z książki:
 "O ziemiańskim świętowaniu. Tradycje świąt Bożego Narodzenia i Wielkiejnocy"
Tomasz Adam Pruszak
Wydawnictwo PWN 2011

2012/12/17

Zapiekanki z pieczarkami i serem.





Zapiekanki z pieczarkami, to jedno z najmilszych wspomnień dzieciństwa.
Sobotni rytuał: tarcie sera, przygotowywanie pieczarek, "bazy" z kromek bułki paryskiej i w końcu wyjeżdżały z pieca, gorące, pachnące. Jadło się je z ketchupem "Krzepki Radek" lub "Słodka Ania". Pycha!
Ostatnio zachciało mi się takich zapiekanek, wieki ich nie jadłam.
Nie są to co prawda, takie same zapiekanki jak tamte, nie miałam bułki paryskiej, tylko chleb na zakwasie, a zapiekanki chciałam zrobić już, ale... wyszło pysznie. Do tego robi się je tylko chwilę. Same plusy...







Zapiekanki z pieczarkami i serem
(na 3 duże podłużne lub 6 mniejszych kromek)

15 pieczarek
świeżo mielony czarny pieprz
sól morska
słodki ocet balsamiczny
mała szczypta tymianku
oliwa z oliwek/ olej roślinny

ulubiony żółty ser, starty na tarce

Piekarnik nagrzać do 180 st. C
Pieczarki pokroić w plasterki, przesmażyć na odrobinie oleju roślinnego. Dodać pieprz, sól, troszkę octu balsamicznego (do smaku), tymianek. Poddusić do miękkości.

Kromki chleba pokropić oliwą z oliwek, nałożyć na nie pieczarki, posypać startym serem.
Zapiekać do roztopienia sera. 
Podawać z ulubionym ketchupem.

Smacznego!




2012/12/12

Kojące jedzenie. Kartoflanka z łososiem. Obiad w 15 min.









Jest coś kojącego w smaku ugotowanych ziemniaków, choćby przyprawionych tylko solą ziołową i listkiem laurowym.
Coś ciepłego, spokojnego i domowego. Może to obietnica przytulności, rozgrzania, sytości?
W te zimne, krótkie dni, ugotujcie kartoflankę z łososiem, pachnącą koperkiem.
Zajmie to tylko ok. kwadransa.
Na drugi dzień, odgrzejecie ją sobie w kilka minut.
Perspektywa parującego talerza zupy, czekającego w domu, jest bardzo przyjemna, prawda?


Kartoflanka z łososiem
(przepis zgodny z KPP)

3-4 spore ziemniaki
świeżo zmielony czarny pieprz
1 listek laurowy + 1 ziele ang
sól morska + sól ziołowo-warzywna
1 większy lub 2 małe kawałki łososia
ok. 2 łyżki kwaśnej śmietany
sok z cytryny (do smaku)
posiekany koperek (ilość wg upodobania)
1 szczypta majeranku
kminku, na czubku noża

Do ok 2-2,5 l wrzątku dodać, pokrojone w kostkę ziemniaki, liść laurowy, ziele ang., sól i sól warzywno-ziołową, gotować do miękkości.
Dodać koperek, majeranek, odrobinę kminku, pieprz oraz łososia pokrojonego w średnią kostkę (jeśli będzie za mała, łosoś rozpadnie się podczas gotowania).
Gotować ok. 3 min., po tym czasie łosoś powinien być ugotowany (próbować).
Spróbować, czy nie trzeba dosolić. Doprawić kwaśną śmietaną i dosmakować sokiem z cytryny.

Smacznego!


2012/12/08

Sobota pachnąca chlebem...


Co dziś u Was dobrego na obiad/ kolację?

Miłego weekendu!

2012/12/07

Pizza z dwoma serami, bazylią i czarnymi oliwkami. Na cieście aromatyzowanym suszonymi pomidorami.


Uwielbiam eksperymentować z pizzą.
Szukać nowych smaków i konsystencji ciasta.
Mieszać różne gatunki serów.
Za każdym razem spód smakuje inaczej, wciąż mnie to fascynuje, że nie ma dwóch takich samych pizz, nawet mimo bazowego przepisu. Ostatnio piekę z przepisu, który wypróbowałam nie wiem w już ilu wariantach.
Ciasto jest bardzo plastyczne, idealnie chrupiące i sprężyste. Uwielbiam ten moment, kiedy wyciągam pizzę z pieca, próbuję pierwszy kawałek i wiem, że się udało, że połączenie smaków i ogólne wrażenie, jest wręcz zmysłowe.
Dobry przepis na ciasto i sos, do tego jeden-dwa rodzaje sera, o różnych sposobach topnienia, np. miękka i słodko-neutralna mozzarella oraz twardy i wyrazistrzy, biały cheddar, sprawiają, że naprawdę wystarczy już bardzo niewiele.
Np. garść bazylii i trochę czarnych oliwek.
W tej pizzy jest niespodzianka, ciasto jest aromatyzowane kawałeczkami suszonych pomidorów, co z tymi serami i bazylią tworzy niezwykle udane połączenie. Polecam też próbować różnych odmian bazylii, pikantniejsza sprawi, że smaki wręcz eksplodują na języku.
Ta pizza znika zanim zdąży ostygnąć...



Pizza z dwoma serami, bazylią i czarnymi oliwkami, 
  na cieście aromatyzowanym suszonymi pomidorami

Zaczyn:
15 g świeżych drożdży
3 łyżki ciepłej wody
2 łyżki mąki pszennej (użyłam pszennej chlebowej)

Wymieszać, zostawić w cieple, aż drożdże urosną.

Ciasto: (na dwie średnie pizze)
zaczyn
2/3 szkl. ciepłej wody
200 g mąki pszennej (użyłam pszennej chlebowej)
50 g miałkiej semoliny
szczypta soli morskiej (większa, jeśli sól jest mało słona)
1 pełna łyżka oliwy z oliwek +  odrobina do wysmarowania miski i naoliwienia blatu i dłoni
do podsypania: miałka semolina

Do wyrośniętych drożdży dodać wodę, następnie resztę składników. Miksować na średnim biegu przez 5-7 min., wyłożyć na lekko naoliwiony blat. Ciasto będzie nieco luźne i takie ma być, krótko wyrobić naoliwionymi dłońmi, aż stanie się bardziej elastyczne. Uformować je w kulkę i włożyć do lekko naoliwionej miski. Przykryć folią i odstawić w ciepłe miejsce na 1 godz., lub do podwojenia objętości.

Gdy ciasto wyrośnie, do zimnego piekarnika wstawić kamień (lub blachę), rozgrzewać do
240 st. C, przez 1 godz.

Wyrośnięte ciasto, wyłożyć na blat, delikatnie podzielić na dwie części. (i teraz dwie opcje, jedna pizza na cieście klasycznym, druga - lub obie - na aromatyzowanym suszonymi pomidorami, polecam wypróbować)


Pierwszą kulkę ciasta rozciągnąć delikatnie, na omączonym blacie, nie dociskając ciasta mocno do blatu, a jedynie je przesuwać i rozciągać.
Drugą delikatnie rozpłaszczyć dłońmi, ułożyć na niej 2-3 pokrojone w paseczki, suszone pomidory w oliwie, wyrobić by ciasto połączyło się z pomidorami i delikatnie rozwałkować na lekko omączonym blacie. Obie pizze  ułożyć na kawałkach papieru obsypanych semoliną.. Przykryć ściereczką i zostawić w temp. pokojowej na 1 godz. - w tym czasie rozgrzeje się kamień do pizzy (lub blacha).


Dodatki:
1 kulka mozzarelli (125 g) 
biały cheddar 
świeża bazylia 
czarne oliwki

Sos pomidorowy :
(przepis zgodny z KPP)
1 puszka pomidorów lub 1 słoik domowego przecieru  pomidorowego
1 szczypta bazylii i 1 szczypta oregano
1 łyżeczka oliwy z oliwek
1 łyżeczka syropu z agawy lub miodu (lub cukru)
1 średni ząbek czosnku (lub 2 małe), zmiażdżony
szczypta soli

Składniki sosu gotować w rondelku, aż sos zgęstnieje. Następnie zmiksować go (jeśli używamy pomidorów z puszki, jeśli przecieru, sosu nie miksujemy) i gotować, aż stanie się gęsty i kremowy.
Sos nie powinien być wodnisty, gdyż wtedy będzie ściekać z pizzy i rozmiękczać ciasto.
Gotowy sos odstawić do przestygnięcia.

Wyrośnięte pizze posmarować sosem pomidorowym i ułożyć na nich plasterki mozzarelli, cheddaru oraz oliwki i bazylię. Piec 10 min.

Smacznego!




2012/12/06

Książki o fotografii kulinarnej wędrują do...



Łyżka pisze... Największą przyjemność w fotografowaniu sprawia mi możliwość zatrzymania czasu choć na ułamki sekund. Uwielbiam też fotografować ludzi, ich mimikę, gesty, wyraz ich oczu, kiedy spoglądają na ukochaną osobę. To, że fotografując mogę pokazać siebie. To, żę przez swoje zdjęcia mogę komuś powiedzieć: spójrz tutaj. Zawsze chciałam pięknie rysować, żeby móc wyrazić co czuję, myślę, w jaki sposób patrzę i co widzę, i kiedy dostałam pierwszy aparat, duży i ciężki na moje wówczas małe ręce, poczułam się jakbym dostała różdźkę, którą mogę zaczarować swoją rzeczywistość. I tak staram się czarować do dziś ;)

Ania pisze... Fotografowanie to magia. Zatrzymanie czasu, chwili. Złapanie w dłoń motyla...


Proszę o przesłanie danych do wysyłki książek, na adres znajdujący się w profilu bloga.




2012/12/01

KUKBUK, czyli...



 ...świeżutki, nowy magazyn kulinarny.
Od wczoraj w Warszawie, a dziś do kupienia już w całej Polsce. Zanim dotrze do mnie, na ten mój wyspiarski koniec świata, Wy już pewnie do niego zajrzycie. Dajcie znać jak Wam się podoba.

PS Znajdziecie tam coś pysznego, również ode mnie.