2008/12/10

Piernik. Puszysty.




















Wchodze do pokoju, by po chwili uslyszec: "Ale Ty pachniesz piernikiem!"
I usmiech. Usmiech nadziei.
"Bo upieklam piernik".
"Ale kiedy zdazylas?"
Wlasnie. Ten puszysty piernik zajmuje tylko chwile.
Nie jest to tradycyjny, ciezki, miodowy, dojrzewajacy tygodniami wypiek.
Ale w sam raz gdy zapragnie sie czegos slodko-korzennego do kawy czy mocnego bergamotkowego earlgreya na podwieczorek.
Lub jako lzejsza alternatywa, gdy przejemy sie swiatecznymi makowcami i sernikami.
Zapach jaki unosi sie w domu po wyjeciu go z pieca jest nieziemski.
Dlatego tez nie moglam sie przekonac jak dlugo zachowuje swiezosc, znikl zbyt szybko. Upieklam go po raz drugi. Moze tym razem sie uda.
Przepis zmodyfikowalam, dodajac orzechy wloskie, zwiekszajac poziom slodyczy (jestem zwolenniczka ciast za malo niz za bardzo slodkich ale w oryginale naprawde brakowalo nam ciut wiecej slodyczy) rezygnujac z solonego masla (za to zwiekszajac ilosc soli) zamieniajac zsiadle mleko na niskotluszczowa maslanke oraz biala make na pelnoziarnista make pszenna. Dodalam rowniez wiecej imbiru.

Przepis, na ktorym sie opieralam znajduje sie tu
Trzykrotne przesianie maki (jak zaleca autorka przepisu) skutecznie spulchnia ja i nie dajcie sobie wmowic,ze z pelnoziarnistej maki nie da sie upiec puszystego ciasta.
Ten piernik jest tej tezy zaprzeczeniem.























Puszysty piernik na smietanie

175 g miekkiego masla
180 g ksylitolu (lub cukru)
2 jajka o temp. pokojowej
2 pelne lyzeczki cynamonu
1 lyzeczka mielonych gozdzikow (mozna utluc w mozdzierzu)
1 plaska lyzeczka mielonego imbiru
1/3 lyzeczki galki muszkatolowej
1 szczypta soli
250 g maki pszennej pelnoziarnistej (lub 200 g zwykłej pszennej + 50 g żytniej razowej, lub sama pszenna, do wyboru)
1 pelna lyzeczka proszku do pieczenia
1 pelna lyzeczka sody
100 ml kwasnej smietany
100 ml maslanki (lub kefiru)
1 spora szczypta kurkumy
garsc niedbale posiekanych orzechow wloskich
garsc drobnych rodzynek



Cala (nieskomplikowana) procedura opiera sie na wlaczeniu miksera i dodawaniu skladnikow w odpowiedniej kolejnosci (caly czas miksujac az do koncowego etapu, jedynie zmieniajac bieg na nizszy po utarciu masla z fruktoza).

Piec nagrzac do 180 st. C.
Make wymieszac z soda i proszkiem do pieczenia, przesiac trzykrotnie.
Maslo zmiksowac z ksylitolem (lub cukrem) na puch.
Do masy maslanej dodawac po jednym jajku. Dodac cynamon, imbir, gozdziki i gałkę, sól.
Dodawac make na przemian z maslanka i smietana.
Na koniec dodac orzechy i rodzynki.
Forme wysmarowac maslem i wylozyc pergaminem.
Ciasto przelac do formy, wyrownac wierzch lyzka.
Piec 45-50 minut lub do suchego patyczka.
Piernik najpyszniejszy jest w towarzsytwie zimnej creme fraiche.
Smacznego!

Przepis zgodny z KPP.

8 komentarzy:

Lunatica pisze...

Cudny ten piernik.
Ech, chyba czas przygotować świąteczny plan pieczenia...

Ewelina Majdak pisze...

Drugie zdjecie jest rewelacyjne! Ja robie pierniczki z ciasta dojrzewajacego :) Jeszcze dam Mu chwilke.. niech moc bedzie z i w nim :)

Unknown pisze...

3 x TAK!
upieke do pracy. niech sie ciesza :)

Liska pisze...

Piękny. Ja jakoś nie jestem wielką fanką pierników długodojrzewających, zawsze wolę te puszyste, zwłaszcza jak poleżą ze trzy dni zawinięte w ściereczkę.
A z tą słodyczą w ciastach, to rzeczywiście jest tak, jak piszesz. Zauważyłam, że dla jednych ciasta, które robię są w sam raz, inni marudzą, że za słodkie, a jeszcze inni chętnie dosypaliby trochę cukru.

Wszystkie zdjęcia na medal. Takie klimatyczne...

Bea pisze...

Piekny! Bardzo lubie takie 'puszyste' pierniki :)
Wszystko co piernikowe :))

Ania Włodarczyk vel Truskawka pisze...

Ojej, jakie śliczne to zdjecie! TO zalane bielą :) Podziwiam je sobie właśnie.

Pozytywka pisze...

Właśnie wstawiłam. Za jakąś godzinkę będą rezultaty :)

Gosia pisze...

Zrobiłam wg przepisu i wyszedł :) Dzięki :) Właśnie zbieram przepisy na wigilię... wiem, wiem - jeszcze daleko, ale nigdy nie organizowałam i testuję wszystkie przepisy przed wielkim wydarzeniem ;)