2010/01/25

Śniadania idealne. Karmelizowane banany. Orzechy. Gryczane pancakes.



Czasem przychodzą takie dni.






Czasem przychodzą takie dni. Słoneczne. Świetliste. Nie tylko kolorem światła, ale tym co w sobie nosimy. Wszystko nabiera niespotykanej harmonii. To co znam na pamięć, obserwuję nowymi oczami. Przechodnie nie idą a płyną ulicami, uszy czarno białego psa falują w rytmie, w spowolnionym tempie. Zatoka jak tafla lustra. Te chmury to się zawsze tak w niej odbijały jak puszysta wata? Wypełniają mnie dźwięki, zamykam oczy i zwracam twarz ku słońcu. Muzyka płynie przeze mnie. Zatapiam się w obrazy, które przypominają słodycz. Zapachu. Tańczenia, jakby nie patrzył nikt. Wdycham portowe powietrze. I daję się zagarnąć silnemu ramieniu. Piję kawę. Patrzę w oczy szare jak niebo i niebieskie jak ocean. Proste przyjemności.
Tak, dziś czuję esencję. Szczęścia.

Czasem przychodzą takie dni. Zwyczajne. Nie inne od innych.
Tylko widziane inaczej.
Czego chciałabym Wam życzyć. Łaskawego spojrzenia na czasem nudną codzienność.
Z tej okazji (na pasku bocznym) załączam dwie piosenki, z którymi płynął mój dzień.
Niech i Wam przyniosą dużo energii.




A na zmysłowy początek dnia... Gryczane pancakes ze skarmelizowanymi bananami, orzechami i syropem z agawy. Niebo!
Trenerka fitness Gwyneth Paltrow określa je jako "to die for"*. Sama Gwyneth wzbudziła w brytyjskiej prasie sensację. Pojawiły się pełne oburzenia artykuły, krytykujące ją, wegetariankę, za to, że na swoim blogu nie tylko odważyła się kroić surowe mięso, ale upiec je i zajadać oblizując przy tym palce. W ten oto sposób trafiłam na blog na którym nie tylko odkryłam gdzie kupić kaszmirowe swetry, w bardzo rozsądnej cenie (Gwyneth pisze o modzie) ale i... przepis na rzeczone pancakes'y (Gwyneth pisze też o jedzeniu).
I oto są.




Gryczane pancakes z bananami
(ok. 20 placuszków, przepis zmodyfikowany - zgodny z KPP)

1/2 szkl.mąki gryczanej
1 i 1/4 szkl. mleka sojowego (niesłodzonego)
1 łyżka oleju z pestek winogron (lub słonecznikowego)
1 łyżka syropu z agawy (lub klonowego)
2 banany, pokrojone w cieniutkie plasterki
1 szczypta imbiru
2 szczypty soli
1 pełna łyżeczka sody
1/2 szkl. mąki orkiszowej
1 łyżka soku cytrynowego

do podania: siekane orzechy włoskie i syrop z agawy (lub klonowy)

Składniki dodawać do siebie w podanej kolejności, cały czas dokładnie mieszając.
Smażyć niewielkie placuszki (1 łyżka = 1 placuszek), najlepiej bez tłuszczu (są wtedy najpyszniejsze i zachowują jędrność)
Podawać z siekanymi orzechami, polane syropem z agawy (lub klonowym).

Smacznego!






* takie, dla których można umrzeć

28 komentarzy:

enchocolatte pisze...

wyglądają znakomicie (placki), słowo gryczane dodają im dodatkowego sexappealu, zwyczajne niezwyczajne, takie trochę w stylu comfort food na taki zwykły niezwykły dzień!
pozdrawiam,
E.

PS1. fajna muzyka
PS2. w sobotę zaserwowałam Twoje tajskie szaszłyczki - cieszyły się niezwykłym powodzeniem! dziękuję za kulinarne inspiracje!

Delie pisze...

Ojej, ojej, ojej! Trafiłaś w czuły punkt:) Mój i Chłopca. Pancakes u nas co drugi dzień na kolację. Ale nie takie ładne:) Muszę ten przepis wypróbować! Koniecznie:)

Delie pisze...

I dzięki za linka do bloga.
Ja miałam taki dzień, jak piszesz, w sobotę:)

Komarka pisze...

Rzeczywiście śniadanie idealne również dla mnie. Gdybym tak jeszcze mogła takie lub podobne co dzień celebrować... :) Na szczęście zostają weekendy i w któryś wypróbuję na pewno takie pankejki, bo ta ich razowość bardzo mnie kusi :)

Agata pisze...

No takie śniadanie, to ja poproszę!

Agata Chmielewska (Kurczak) pisze...

bardzo lubię wypieki z mąki gryczanej, do Twojego omletu z mąki razowej własnie dodaję gryczankę, bardzo bardzo lubię :)

Liska pisze...

A ja poproszę taki dzień. Przydalby mi się dzisiaj. U nas tak przeraźliwie zimno, że nawet myśli zamarzają.

Unknown pisze...

Góry w kolorze cynamonu...
Podarować komuś taki alpinistyczny poranek...
:))

Miki pisze...

ojej, tak bym chciala zrobic ale nie umiem :) idealne na te nieludzkie mrozy. patrze i oblizuje sie jak kot.

Unknown pisze...

Powiedz mi, dlaczego najcudowniejsze węglowodany idą najbardziej w dolne partie ciała ?
świetny przepis

Unknown pisze...

Moje idealne śniadanie:-) W moje urodziny, a od czasu do czasu bez okazji, mąż raczy mnie pankejkami na maślance z borówkami amerykańskimi, ale te są jeszcze bardziej wyrafinowane.
Za Gwyneth nie przepadam, ale zgadzam się, na Goop można znaleźć czasem coś inspirującego:-)

Anonimowy pisze...

Poezja. Zdecydowanie śniadanie idealne. Słodkie. Mniam!

A takie dni... chciałabym mieć ich jak najwięcej.

Szkoda, że tak rzadko się zdarzają...

Pozdrawiam!

Gosia pisze...

proste acz wykwintne sniadanko :)
Pozdrawiam :)

gwiazdka.w.kuchni pisze...

oj ale kusisz - pyszne musi być takie śniadanie, jakby mi je jeszcze ktoś tak do ciepłego łóżka zaserwował...
ale nawet zrobione własnoręcznie w nie do końca ciepłej kuchni muszą być pyszne ;)
pozdrawiam mroźnie acz radośnie :)

Monika. L pisze...

Zwyczajne to moje ulubione dni :)
Takie dni wprawiają mnie dobry nastrój, sprawiają, że czuję się spokojniejsza.
Popłynął mój dzień... bardzo mi bliskie określenie.

Jeśli takie śniadano zaś - to już zupełna gwarancja uśmiechu aż do snu.

pozdrawiam
M.

arek pisze...

Mysle, ze wiesz, ze taki dzien by mi tez odpowidal;) a pankacke's- brlliant, splendid!pycha:)

Ewa pisze...

Czekam na taki dzień - dawno nie miałam, a uwielbiam :) Fantastyczne zdjęcia! I naleśniki. Moje dzieci mogłyby je jeść codziennie :)

Unknown pisze...

ech... przypomina mi sie dziecinstwo i moja babcia Amalia, ktora gotowala na oko... a wszystko zawsze bylo pysznie zjadliwe i pelne radosnej energii...

Pozdrawiam

Patrycja pisze...

Dziękuję Wam:)
A najfajniejsze w nich to, że praca w nie włożona jest niemalże zerowa. To zupełnie odwrotnie do efektu:)

Miki,
Umiesz umiesz. Zapewniam, że te placki zrobisz;)

Anno Mario,
A ja Gwyneth lubię:) Za styl, ponadczasowy, ascetyczny i wysmakowany. Za urodę nie dającą się łatwo zaklasyfikować. Za nieprzegadane fryzury i delikatny makijaż. Za to, że prawie zawsze wygląda świetnie. Prawie;)

Komarko,
Zupełnie razowe to one nie są, jedynie ta gryczana może ale orkiszowa to już jasna (można dać pewnie razową).

Enchocolatte,
Cieszę się, u nas to też hit, kiedy je zrobię znikają raz-dwa:)


Pozdrawiam Was ciepło, życząc częstszych zwykłych-niezwykłych dni.

amarantka pisze...

takie dni, takie śniadania, taka muzyka... piękna kompozycja...

pozdrawiam ciepło :)

Tilianara pisze...

Za oknem zimno, a ja ociepliłabym się takim placuszkiem ... poczekam jednak do weekendu, gdyż smażenie placuszków na śniadania to domena mojego Ukochanego.
Pozdrawiam :)

Waniliowa Chmurka pisze...

Mniaam.
Jak to dobrze, że zamówiłam sobie mąkę gryczaną- oprócz chleba już wiem co z niej będzie;)
Pozdrawiam.

buruuberii pisze...

Oj ciagle sie nie moge odwazyc na nalesniki z gryczana maka, niby lubie kasze gryczana, ale tak srednio... A te u Ciebie mnie neca Patrycjo, a te orzechy - ach :-))

Patrycja pisze...

Basiul,

Ja miałam ten sam dylemat. Długo chodziłam koło tej mąki mając w głowie smak kaszy gryczanej.
Powiem tak: to nie ma z kaszą nic wspólnego;)

Eff pisze...

Lubię takie dni :) właśnie wtedy mam ochotę na takie śniadania i powolne delektowanie się kawą.
Piękne pankejki, pozdrawiam!

linka pisze...

Pancakes wyszły przepyszne, dzięki za przepis :)

Marchew pisze...

Ale co z bananami? Jak je karmelizować?

Patrycja pisze...

Marchew,
Karmelizują się same, podczas smażenia:)